mógłbyś czasem przejąć inicjatywę,to nie boli,wiesz. bo mi czasem brakuje sił,nie ogarniam już tego. kiedyś w wolnym czasie uwielbiałam czytać,pisać kolejny wiersz - który tak czy siak dotyczył Ciebie - lub zajmować się wieloma innymi drobiazgami,które blokowały tor moich myśli. podobało mi się to. żadnych złudzeń,wątpliwośći. w momencie Twojej chorej miłości,którą zacząłeś żywić do mnie,wszystko jakoś się zmieniło. nie mam czasu na nic konkretnego. w ,,wolnym czasie",który jest jedynie namiastką prawdziwego znaczenia tego stwierdzenia, nieprzerwanie błądzę myślami wokół Ciebie. segreguję zdarzenia z minionych dni. żałuję wielu decyzji,sms'ów. a Ty.? Ty tylko wypełniasz moją głowę kolejnymi bez pokrycia słowami,które przesiąkają moje ciało. zagnieżdżają się tam i kiełkują. tworzę na ich podstawie wiele nowych idei. które umierąją,bo zapominasz o ich pielęgnacji. a sama nie zdołam kochać za nas dwoje. chciałabym,ale nie mogę.
|