 |
To bans, lans, prochy, seks za hajs. Leje się alko, jebać cały ten szajs.
|
|
 |
Serce tonie w morzu słonych łez.
|
|
 |
Przecież uczucie w Tobie pękło, coś zmiękło, znikło, przeszło.
|
|
 |
Pieprzona bezsilność niszczy serca i psychiki. Znów samotność doskwiera w tak niespokojnej dziczy.
|
|
 |
proszę, odejdź. nie chce słyszeć więcej słów, że kochasz i potrzebujesz. nie chce znów ulegnąć pod wpływem Twoich przekonań, obietnic i wspomnień. zostaw mnie samą, nie pisz, nie dzwoń, nie przychodź, zachowuj się tak jakbyśmy nigdy nie znali. kiedyś jeszcze zrozumiesz, że to co jest między nami - niszczy nas. nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co 2 lata wstecz, nie jesteśmy zauroczeni tak jak pierwszego dnia sobą, nie rzucamy słów na wiatr, nasze zaufanie upadło od tamtego czasu. jestem w stanie wypłakać całą wodę z organizmu ale być kiedyś szczęśliwą, bez Ciebie, przepraszam.
|
|
 |
Boję się, że dopiero kiedyś odbije się na mnie przeszłość. Kiedy będę pewna tego, że już o nim zapomniałam to co towarzyszyło mi prawie przez 2 lata powróci. Zakuje i będzie chciało wedrzeć się do serca, myśli i teraźniejszości. Wybuchnę płaczem czując pustkę, upadnę nie potrafiąc powstać. Zacznę tęsknić tak jak jeszcze nigdy nie tęskniłam, nie będę mogła się na niczym skupić a nocą przekręcając się z boku na bok wcale nie zasnę. Wezmę telefon do ręki i wybiorę Twój numer ale rozłączę się kiedy będzie miał nastąpić pierwszy sygnał zastanawiając się co właściwie miałam Ci powiedzieć a czy może już mnie nie pamiętasz.
|
|
 |
Oboje chcieliśmy co rano przygotowywać razem śniadanie a później zjadać je w łóżku przy naszej ulubionej kreskówce. W pośpiechu całować się przed wyjściem do pracy a później wymykać się z pracy by zjeść ze sobą kebaba w formie obiadu, czekać co wieczór z ciepłą herbatą na poprawę dnia, kłócić się o moje "5 minutowe" siedzenie w łazience, leżeć razem w łóżku spoglądając sobie w oczy i trzymając się za ręce. Wiesz co najbardziej boli? Że mogliśmy przetrwać, spełnić te wszystkie rzeczy i być naprawdę szczęśliwi. Ale mimo silnego uczucia nie daliśmy rady, życie wystawiło nas na próbę a my przegraliśmy ją. Pytanie czy kiedykolwiek wybaczymy sobie, że zjebaliśmy coś co było naprawdę prawdziwe i szczere.
|
|
 |
Cz. 1
Nie mówię o przeszłości, bo ma tak potężną siłę, że potrafi doszczętnie zniszczyć życie człowieka, nie zważając w ogóle co się stanie wskutek jej ingerencji. Teraz przyszłość otwiera przede mną kolejną furtkę, której klucz trzymam już niecierpliwie w dłoniach, czekając na moment, w którym przekręcę go i pójdę spontanicznie na nieznany, obcy mi teren. Zrealizuję tam wszystkie moje marzenia, opowiadając niebu o swoich sekretach w głuchej, nocnej ciszy. Gdy słowa dźwięcznie wydobywają się z moich ust- słychać, jak echem odbijają się pośród betonowych ścieżek, po których stąpam z taką lekkością, jak nigdy wcześniej. Uważnie przyglądam się każdemu postawionemu przeze mnie kroku, by nie natrafić czasem na pułapkę, którą mógł zostawić bezpretensjonalny czas przeszły.
|
|
 |
Cz. 2
Jednak ten piękny kres przyszłości upewnia mnie w fakcie, iż jestem tu bardzo bezpieczna. Otulona przez kojący wiatr, poświstujący z taką delikatnością, która nie pozwoliłaby na to, bym poczuła jakikolwiek chłód. Kochana przez gwieździste niebo, które uwielbia słuchać moich opowiadań, które wypowiadam z tak wielką fascynacją, mocno przy tym gestykulując. Ptaki pogwizdując radośnie wprawiają mnie we wspaniały nastrój. Widzę w pobliżu ciemnobrązową dębową ławkę i postanawiam usiąść, odpocząć i cieszyć się nieograniczoną wolnością. Wdychając rześkie powietrze uświadomiłam sobie, że zostałam w pełni wolnym, szczęśliwym człowiekiem. Właśnie wybiła godzina, w której pożegnałam przeszłość na zawsze.
|
|
 |
Chciałam być dla kogoś wszystkim, chciałam być codziennie czarowana komplementami, by zwracano się do mnie słodkimi zdrobnieniami, przytulano mnie i całowano do utraty tchu. Ale nigdy nie chciałam żebyś się we mnie zakochał, uwierz.
|
|
 |
nie potrafię patrzeć dłuższy czas w lustro, nie mogę patrzeć na tą pogubioną w uczuciach osobę. nie wyjdę bez makijaż bo boję się, że ktoś zobaczy mnie prawdziwą. unikam kontaktu wzrokowego bo nie chcę, żeby ktoś w moich oczach zobaczył ból. unikam rozmów na jego temat bo każda przynosi nagły wybuch płaczu.
|
|
|
|