 |
Myślenie jest bardzo rozległym pojęciem i często zbacza ze swojej wyznaczonej drogi.
|
|
 |
Spal moją miłość do Ciebie. Zniszcz i rozprosz ją po kuli ziemskiej, jak przestrzeń wszechświata niekończącą się wzdłuż, wszerz i w dal. Wyrzuć mnie ze wspomnień i zapomnij o kimś, kto był dla Ciebie rzekomym toksycznym uzależnieniem. Odrzuć uczucia i zamień swoje serce w skałę, przyjmując niespodziewany wir wydarzeń, który obróci się przeciwko Tobie. Łam kobiece serca, bądź ponadto i ucieknij od problemów, które kiedyś skumulują się i zranią Twoją duszę. Postać, jaką przyjmie Twoja kara będzie spełnieniem Twoich największych obaw i koszmarów sennych nocy. Włącz samochód i pędź przed siebie, w nieznaną zmysłom przestrzeń. Odetnij się od świata, zburz swoje opanowanie i wyłącz logiczne myślenie. Stań się zranionym posągiem, oskarżonym o zdradę na drugim człowieku. Zgiń, przepadnij, ulotnij się w przeciągu kilku sekund. Odejdź i walcz z przeszłością, która nigdy nie da Ci o sobie zapomnieć.
|
|
 |
Na łożu śmierci powinniśmy mieć ostatnią szansę, możliwość odpowiedzenia na pytanie: jakie wnioski wyciągnęliśmy z życia? Czy zawsze było warto? Co chcielibyśmy zmienić? Co nigdy nie powinno było się wydarzyć? Czy życie spędzone u boku jednego człowieka, można nazwać dobrym życiem? Jak bardzo dziękujemy Bogu za to, co nam dał? Oraz co chcielibyśmy zrobić po raz ostatni, wiedząc, że nie ma już możliwości odwrotu przed śmiercią? [ yezoo ]
|
|
 |
Najgłośniej jak potrafisz- trzaśnij tymi drzwiami. Krzyknę gorzko "wypierdalaj", choć bardzo mnie to zrani.
|
|
 |
A uśmiech znikł gdzieś w zgiełku, pośrodku tej przestrzeni, bo jeśli serce pękło to ból się w nim nie zmieni.
|
|
 |
Szepnij słowo i odpowiedz za me grzechy. Bo choć jeszcze istnieje, wciąż nic mnie nie cieszy.
|
|
 |
Nie obchodzi mnie to co o mnie myślisz. No chyba, że uważasz że jestem super. W tym przypadku masz całkowitą rację!
|
|
 |
Czy szłaś kiedyś przez pokój pełen ludzi, czując się tak samotna, że bałaś się każdego następnego kroku? | Jodi Picoult
|
|
 |
Najtrudniej było mi pozbyć się Twojej osoby z mojego życia. A właściwie tylko tego co po Tobie zostało bo tak naprawdę sam się z niego wyniosłeś, bez niczyjej pomocy. Najtrudniejsze było pierwszych kilka nocy podczas których wszystko wracało silniejsze niż za dnia. Potrzebowałam czasu na zrozumienie pewnych rzeczy i uświadomienie sobie ich. Jednak każdego dnia odczuwałam większą ulgę, przetarłam oczy i zorientowałam się, że moje życie może wyglądać całkiem inaczej i wcale nie musi być podporządkowane pod jedną osobę. Wcale nie muszę się kontrolować i mieć zasad. Mogę przeklinać na ile mam ochotę i palić na ile pozwolą mi płuca. Ale wiesz co? Kładąc się późno w nocy do łóżka miałam ochotę wybuchnąć płaczem i krzyczeć bo to bolało, że nie mogę już tego robić tylko po to żebyś Ty mi zabronił.
|
|
 |
Mroźny powiew czuje tu na swej zimnej, zmarzłej skórze. Bo choć spokój jest w mym sercu, wciąż wyczuwam w nim znów burzę.
|
|
 |
I może tak naprawdę nigdy nas nie było a to wszystko jest jednym wielkim snem. Może tak naprawdę w ogóle się nie znamy i nie mamy pojęcia o swoim istnieniu. Wszystkie te słowa, obietnice, rozmowy - tego nigdy nie było.
|
|
|
|