 |
Tęsknię za wszystkim tym, czego nigdy nie miałam za Tobą szczególnie.
|
|
 |
Bo kiedy odchodzi ktoś, kogo pragniesz, usiłujesz go powstrzymać, wyciągasz do niego ręce, masz tym samym nadzieje, że uda ci się zatrzymać jego serce. Ale nic z tego. Serce ma niewidzialne nogi.
|
|
 |
Nazywam go szczęściem chociaż to on przynosi mi najwięcej bólu.
|
|
 |
W swoim dotychczasowym życiu zawiodłam się już wiele razy. Na przyjaźni, na rodzinie, na szkole, na miłości. W zasadzie to całe życie sprawia mi nie miły zawód. Zaczyna powoli mnie do siebie zniechęcać. Tak, jakby coś próbowało powiedzieć mi 'jesteś tu zbędna, odejdź. Czasem czuję się odrzucona i kompletnie niepotrzebna, bo bywa, że nie ma kogoś, kto mógłby przytulić i powiedzieć ''nie martw się, przejdziemy przez to bagno razem''.
|
|
 |
Coraz trudniej było jej wstawać. Kiedy rano dzwonił budzik nie miała siły nawet go wyłączyć. Przykrywała głowę poduszkami i walczyła ze łzami.
|
|
 |
Nazywasz go swoim szczęściem, chociaż to on sprawia ci najwięcej bólu.
|
|
 |
Przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy. Albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu.
|
|
 |
|
Kochałem Cię, kiedy miałaś swoje ataki zazdrości i nie potrafiłaś niczego zrozumieć. Kochałem, kiedy cały świat spiskował przeciwko Tobie i miałaś masę problemów, a kiedy było coś nie tak byłem przy Twoim boku, by pocieszać Cię i kochać. W czasie kłótni, które kończyły się płaczem - starałem się wycierać Twoje łzy i powtarzać Ci, że kocham Cię bardziej, niż cały świat. Kiedy byłaś chora, dbałem o Ciebie, opiekowałem się Tobą i kochałem. Kochałem Cię w Boże Narodzenie, Nowy Rok, Wielkanoc, a nawet w setki innych świąt i zwykłych dni. Kochałem od stycznia do grudnia, aż do teraz. Podczas każdego pocałunku i objęcia, podczas każdej sekundy z Tobą pomiędzy moimi ramionami - kochałem Cię. Gdy nie miałaś humoru przytulałem Cię do siebie tak bardzo, że nawet gdyby cała ziemia drżała, a wulkany eksplodowały nigdy bym Cię nie puścił, a nadal trzymał Twoją dłoń i kochał chociażby miałaby zniknąć cała planeta. Kochałem i kocham Cię wciąż tak bardzo, że wszyscy zauważyli, oprócz Ciebie.
|
|
 |
Kocham Cię a reszta nie ma znaczenia, oddałabym za Ciebie życie bez zastanowienia.
|
|
 |
Nie miej nawet przez sekundę żadnych wątpliwości, czy tęsknię.
|
|
 |
Nigdy nie myślałam, że poczuję się tak bardzo samotna jak teraz. Niby w około pełno ludzi, a tak na prawdę ze wszystkim jestem sama. Wszyscy mnie okłamują, łudząc się, że nie dowiem się jaka jest prawda... nawet Ty Kochanie... nawet Ty ciągle mnie kłamiesz, ciągle brniesz w bajeczki, w które ja staram się wierzyć. Samotność, cholerna samotność.
|
|
 |
Jest równo pierwsza w nocy. Mój puls serca jest znacznie szybszy niż kilka sekund temu, znów przyśpiesza i znów, aż w końcu po moich delikatnych, spieczonych policzkach lecą delikatnie, przejrzyste łzy, a ciało samo z siebie się trzęsie, nie może przestać, nie kontroluje tego. Do serca wdarło się już niby znajome utrapienie. znajome, ale nie potrafię się z nim oswoić. to ból.ból tak silny, że nie pozwala mi złapać płynnego oddechu. nie potrafię się na niczym skupić, moje ciało drży, migrena jest tak silna, że z tego bólu przymykają mi się mimowolnie oczy. łapie pierwszy lepszy ostry przedmiot znajdujący się przy mnie. wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie, ale już jedno silne pociągnięcie po skórze sprawia, że ból odchodzi, przeradza się w ból zewnętrzny,do którego jestem w stanie przywyknąć.czuję się wolna, czuję lekkość ciała, płynny oddech, a wylewająca się krew z świeżych ran sprawia, że się się uśmiecham, że znów czuję się spokojna.| sajonara.bitches
|
|
|
|