 |
brakuje bezwiednego zamykania mojej dłoni w Twojej.
|
|
 |
Od Naszego rozstania wieczór przestał służyć pożegnaniu dnia. Stał się początkiem męki. Noce uruchomiły funkcję 'bezsenne'. To właśnie wtedy, kiedy kładę się pod ciepłą kołdrą w mojej pidżamce, łzy same napływają do oczu. Nie ma kontroli. każda cząstka ciała prosi o choć delikatnie muśnięcie Twojej dłoni.
|
|
 |
Myślisz, że jesteś taki zajebisty, nie, cwaniaku? nie do przebicia, najlepszy? koksisz na każdym kroku. chuja kładziesz na szkołę, na wszystko inne masz podobnie wyjebane. Bajerujesz każdą laskę z niezłym tyłkiem. Przeliżesz, po czym krótkie 'było miło, bejb, dzięki' i odchodzisz. Nie trawię takich kolesi jak Ty. takich, których największą ambicją jest dziki seks z najporządniejszą dziewczyną w mieście.
|
|
 |
czasem lubiła splatać Jego palce ze swoimi. całować Jego usta. bezkarnie wtulać się w Jego ramiona. mówić Mu, że jest niesamowity. robiła to na prawdę od czasu do czasu. Ich układ miał jedną podstawową zasadę - był bez zobowiązań.
|
|
 |
nie wierzę w Świętego Mikołaja, klepnięcie w policzek na którym mam rzęsę, spadające gwiazdy, lampę alladynę, ani złotą rybkę. tylko 'kocham' spełnia marzenia.
|
|
 |
Przestała odrabiać pracę domową. Zaczęła wagarować. Coraz częściej widywano Ją ze szlugiem, czy piwem. Nikt nie zdawał sobie sprawy z celu jaki sobie założyła. chciała udowodnić Mu, że jednak była i jest Jego ideałem. Pod każdym względem.
|
|
 |
poszperaj w swojej pamięci. dokładnie. cofnij się o rok, o jakieś dziesięć panienek. kojarzysz? 'kocham' kierowane do mnie niemiłosiernie często, wręcz co drugie zdanie. zapewnianie, że jestem tą jedyną. tą wyjątkową, najpiękniejszą, najcudowniejszą i najważniejszą. pocałunki, których skutkiem był niesamowicie opłakany stan ust. czułe obejmowanie w cholernie mroźne wieczory. obietnice dbania o ten związek. związek, który miał być wieczny.
|
|
 |
i gdybyś na koniec rozmowy po 'cześć' dopisał gwiazdkę poprzedzoną dwukropkiem... nie tak jak dawniej, jedenaście buziaków, 'kocham Cię' i 'już tęsknię'. jedno niewinne ':*'. to na prawdę już takie nierealne? już na taką skalę jesteśmy od siebie oddaleni?
|
|
 |
Kiedyś nazywałaś Go 'miłością swojego życia', spędzałaś z Nim całe dnie, przeżywałaś najpiękniejsze chwile. Chore, bo teraz mijacie się na ulicy obdarzając się kamiennym spojrzeniem. ani Ty, ani On, nie jest w stanie rzucić chociażby zwykłego 'cześć'. honor, ważniejszy, niż miłość? a jednak.
|
|
 |
Przyjmijmy, że Twoje oczy są polem marihuany. Twoje dłonie jak amfetamina. sposób w jaki całujesz uzależnia, niczym heroina. gdyby sprawy tak wyglądały, byłabym narkomanką, i to nieźle wpakowaną w to gówno.
|
|
 |
Lubiłam Twój przepity wzrok i skurwysyński wyraz twarzy . Wielbiłam tą arogancką minę i chamski głos . Kochałam mimo tego iż miałeś w sobie tak dużo ze skurwiela .
|
|
 |
- ale wiesz.. moje życie to jeden wielki problem, więc kolejny problem do mojej kolekcji to nie problem.
- zbierasz problemy ?
- zbieram, mam już sporo. A Ty jesteś na samym początku mojej listy TOP.
|
|
|
|