 |
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
|
|
 |
Ubierz mnie w suknie z Twoich pocałunków, dopasuj ją do mnie centymetrem pragnień, i spójrz jak mi do twarzy jest z Twoją miłością
|
|
 |
jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości.
|
|
 |
uzależniona... od dotyku, gestów, słów, spojrzeń, pocałunków i ciągłego oczekiwania, że będzie to kiedyś wszystko miała na własność...
|
|
 |
kiedyś opisałabym cię tak: wysoki, przystojny brunet o czekoladowych oczach, który potrafi najczulej na świecie dotknąć mojego ramienia, a dziś?
dziś możesz otrzymać jedynie miano pustego dupka z kłamstwem w oczach.
|
|
 |
Wszystko czego chcę, to być Twoją codziennością
|
|
 |
dziś wieczorem, zanim zaśniesz pomyśl o tym co było wczoraj i dziś, a jutro może tego nie być.
|
|
 |
może nie jest mi sądzone zaznać szczęścia , ale masz w sobie coś , co sprawia , że chcę zaryzykować .
|
|
 |
śnisz mi się codziennie. nie do końca pamiętam o czym są sny, ale pamiętam twoją obecność tam. śniło mi się nawet dziś, że wyciągnęłam z pod
poduszki komórkę i do Ciebie pisałam smsy. rano jak się obudziłam to szybko sprawdziłam czy rzeczywiście to zrobiłam, ale nie. to był tylko sen.
|
|
 |
dwa dni temu miałam urodziny. dostałam wiele życzeń. miło, że tak o mnie pamiętają (nie wnikając w to, ile w tym szczerości). ale wiesz, co jest
najgorsze? że nie dostałam życzeń od Niego... mimo, iż tak zapewniał, że będzie pamiętał... każdą wiadomość czytałam tak, jakby miała być właśnie
od Niego, a za każdym razem nadawca był inny. wystarczyło by głupie: sto lat czy też wszystkiego najlepszego. ale była tylko cisza. milczenie, które
przenikało do mojego serca i tworzyło iskierkę bólu. i wiesz? On był moim jedynym marzeniem urodzinowym. taki prezent chciałam dostać.
|
|
 |
Przez cały dzień powstrzymywałam się, żeby nie napisać do Ciebie.. I już mi to nawet wyszło.. Tylko Ty musiałeś się odezwać i znowu wszystko zepsułeś.
|
|
|
|