 |
|
.` Mimo że zadawał tyle bólu, to nigdy nie nazwę Go błędem.
|
|
 |
|
.` Przez chwilę myślałam, że będziesz moim szczęściem.
|
|
 |
|
.` Ale to Ciebie kocham. Nikogo więcej nie obdarzę takim uczuciem jakim darzę Ciebie. Nikomu nie zaufam tak jak ufam Tobie. Oddałam Ci całą siebie. Boję się, że już nikogo nie pokocham tak jak Ciebie, wiesz?
|
|
 |
|
.` Boli mnie to, że nic nie mogę zrobić, chociaż czuję, że się oddalamy od siebie. Prawie w ogóle nie rozmawiamy. Pamiętasz co mówiłeś niespełna dwa miesiące temu, chcesz powiedzieć, że tak po prostu o tym zapomniałeś?
|
|
 |
|
z miłą chęcią się poświęcę i kupię Ci bilet na tego twojego pierdolonego marsa. w jedną stronę, oczywiście.
|
|
 |
|
zakocham się na nowo, żeby zapomnieć. wypchnę Cię z serca innym.
|
|
 |
|
Niby żyję, bo niby wdycham tlen i niby umiem oddychać, niby, bo nie ma Ciebie, mojego uzależnienia, które pokazuję jak oddychać, jak wstawać, jak się uśmiechać, jak istnieć.
|
|
 |
|
Żadne z Nas oficjalnie nie powie, że to koniec. Ja się nie odezwę, bo zbyt Cię kocham by zakończyć to jako pierwsza, a Ty? Ty sądzisz, że o niczym nie wiem i nie chcesz mnie ranić, nie wiedząc, że te najgłębsze blizny już powstały.
|
|
 |
|
Ty nigdy nie pozwolisz mi odejść, nie? Sam tak cholernie mnie zraniłeś, bujasz się z jakimiś typiarami, ale nie zniósłbyś tego, że ułożyłam sobie bez Ciebie życie, więc wracasz. Co kilka miesięcy pojawiasz się znowu, robisz zamieszanie i znikasz, mając spokój na jakiś czas, bo przecież dobrze wiesz jak długo się po Tobie zbieram. Skurwiały egoista.
|
|
 |
|
Może tylko trochę mniej się śmieję, częściej udaję, rzadziej dobrze sypiam i uczę się życia na kofeinie. Dawka papierosów uległa zwiększeniu, tlenu zmalała. Myślę, że więcej we mnie łez niż szpiku i krwi. Myślę, że jestem bólem.
|
|
 |
|
Nie jestem mściwa. Ja tylko lubię wynagrodzić swój ból.
|
|
 |
|
Kiedy zaczyna Cię ranić ktoś, kogo kochasz, to wiesz w czym leży problem? Nie piśniesz ani jednego słowa, pozwolisz, żeby Twoje życie się sypało nawet bez małego grymasu na ustach. Z miłości do tej osoby, gotowa byłabyś sama zadać ostateczny cios swojemu sercu, gdyby tylko to miało go uszczęśliwić.
|
|
|
|