głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwirowana

Lubię udawać  że jest fajnie  że jest po mojemu  że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości  bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu  po co? Przestałam chcieć współczucia  pocieszeń  klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę  że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy  boję się tej świadomości  że wszystko idzie w złym kierunku a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze  ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia. esperer

esperer dodano: 2 czerwca 2014

Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer

Przyznaj  nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał  mówić  że znaczą tyle samo  ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia  wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo  ale przecież tak dawno już ich nie ma  prawda? Zepsuliśmy się  nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie  bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość  że choć kiedyś tam potrafiliśmy  teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia  nie potrafimy czuć  nie chcemy czuć. Tak łatwiej  wygodniej  mniej boleśnie. Szmacimy miłość  a potem płaczemy  że ona popierdoliła nas. esperer

esperer dodano: 2 czerwca 2014

Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer

Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:  Tak  piszę...Rzadko  ale jeszcze :D No to czas najwyższy  aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ...    teksty remember_ dodał komentarz: Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:) Tak, piszę...Rzadko, ale jeszcze :D No to czas najwyższy, aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ... ;* do wpisu 1 czerwca 2014
Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić  choć wiesz  że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami  szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz  że Twój cios mocno mnie rani  wiesz  że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból  ale czy chociaż raz zastanowiłeś się  jak bardzo to boli  kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego  że ja nie mogę  że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko   głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie  w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię  odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć  czując  że nadal jesteś obok  to mnie zabije.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić, choć wiesz, że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami, szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz, że Twój cios mocno mnie rani, wiesz, że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból, ale czy chociaż raz zastanowiłeś się, jak bardzo to boli, kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego, że ja nie mogę, że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko - głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie, w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię, odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć, czując, że nadal jesteś obok, to mnie zabije.

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych  bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei  który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie  może gorsze  a może właśnie lepsze niż to  które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia  na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę  a nie tak  jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś  kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy  na których mi zależało najbardziej  bo zrozumiałam  że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega  aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń  planów. Podjęłam wiele decyzji  które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką  która nie walczy o innych  ale o siebie  o własne przetrwanie i życie  niezależnie od ceny.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych, bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei, który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie, może gorsze, a może właśnie lepsze niż to, które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia, na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę, a nie tak, jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś, kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy, na których mi zależało najbardziej, bo zrozumiałam, że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega, aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń, planów. Podjęłam wiele decyzji, które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką, która nie walczy o innych, ale o siebie, o własne przetrwanie i życie, niezależnie od ceny.

Ktoś kieruje do mnie słowa  w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi  że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to  co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości  nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie  już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo  jak życie i miłość. Radość i szczęście  to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze  bo wiem  że tak jest. Jestem przekonana  że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię  to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe  że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Ktoś kieruje do mnie słowa, w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi, że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to, co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości, nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie, już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo, jak życie i miłość. Radość i szczęście, to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze, bo wiem, że tak jest. Jestem przekonana, że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię, to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe, że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

Wspomnienia? Oczywiście  uderzają  wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się  jak z nimi się walczy. Nauczyłam się  że one nie są już tak bardzo mi potrzebne  jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam  wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą  ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić  zmieniły swój blask na coś ciemnego  na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista  ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać  a jeśli moje usta utworzą uśmiech  to nie jest to nic innego  jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się  że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie  aby nie mówić już nikomu o tym co czuję  o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej  kiedy nikt nic nie wie  a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Wspomnienia? Oczywiście, uderzają, wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się, jak z nimi się walczy. Nauczyłam się, że one nie są już tak bardzo mi potrzebne, jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam, wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą, ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić, zmieniły swój blask na coś ciemnego, na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista, ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać, a jeśli moje usta utworzą uśmiech, to nie jest to nic innego, jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się, że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie, aby nie mówić już nikomu o tym co czuję, o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej, kiedy nikt nic nie wie, a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak,jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

Kocham go  naprawdę  ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość  która zatrzymywala świat  która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś  że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz  takie coś  że rozrywa od środka  masz łzy w oczach  ale spokojnie  to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek  nerkę  płuco  kurwa  serce  serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej  mocniej  intenstywniej  dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia  jakoś tak byłaś nieśmiertelna  nie? Każdy miał taką miłość  która rozpierdalała system  która miała się nie kończyć  która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle  że wszystko runęło  bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka  ale miałam taką miłość... esperer

esperer dodano: 30 maja 2014

Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer

To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić. esperer

esperer dodano: 29 maja 2014

To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić./esperer

Proszę  obiecaj mi  że kiedyś staniemy naprzeciwko siebie. Zostaw przy mnie słowo  które stanie się gwarancją i pewnością  że nasze drogi się jeszcze kiedyś zejdą w przyszłości. Bo nie wyobrażasz sobie  jak silną tęsknotę czuję względem Ciebie  lecz zapewne wiesz  że nie mogę Ci się do tego przyznać. Odrzuciłbyś mnie  wyśmiałbyś moje słowa. Zdominowałbyś mnie swoją mądrością  a moje ciało znów oddałoby się Twojemu wpływowi. Sprawiłbyś  że nie umiałabym myśleć. Serce biłoby  jak oszalałe  a ciało opadało bezwładnie centymetr po centymetrze na podłogę  odbijając się o ścianę. Wykorzystałbyś każdą  możliwą okazję do zemsty na mnie  ale nie wiesz  jak bardzo jest mi smutno  kiedy nie ma Cię obok. Tak mocno tęsknie. Codzienni płaczę słowami  błagając Cię o powrót. Może kiedyś mnie wysłuchasz? Może spełnisz moje pragnienie i staniemy naprzeciw siebie w innym świecie?

remember_ dodano: 29 maja 2014

Proszę, obiecaj mi, że kiedyś staniemy naprzeciwko siebie. Zostaw przy mnie słowo, które stanie się gwarancją i pewnością, że nasze drogi się jeszcze kiedyś zejdą w przyszłości. Bo nie wyobrażasz sobie, jak silną tęsknotę czuję względem Ciebie, lecz zapewne wiesz, że nie mogę Ci się do tego przyznać. Odrzuciłbyś mnie, wyśmiałbyś moje słowa. Zdominowałbyś mnie swoją mądrością, a moje ciało znów oddałoby się Twojemu wpływowi. Sprawiłbyś, że nie umiałabym myśleć. Serce biłoby, jak oszalałe, a ciało opadało bezwładnie centymetr po centymetrze na podłogę, odbijając się o ścianę. Wykorzystałbyś każdą możliwą okazję do zemsty na mnie, ale nie wiesz, jak bardzo jest mi smutno, kiedy nie ma Cię obok. Tak mocno tęsknie. Codzienni płaczę słowami, błagając Cię o powrót. Może kiedyś mnie wysłuchasz? Może spełnisz moje pragnienie i staniemy naprzeciw siebie w innym świecie?

Jestem jakaś inna. Niezrozumiała  niepewne. Ktoś ostatnio zauważył  jak świadomie odrzucam od siebie ludzi. On sam to czuje  ale nie próbuje na siłę mnie przekonać do złamania granicy  bariery. Wie  że tego się nie da zrobić  nie teraz  nie w tym przypadku. Choć rozmawiam z Nim tak rzadko  to przyzwyczaiłam się do Jego obecności. Lecz wiem  że to minie. Zbyt długo nie trwa nic wiecznie  więc dlaczego On miałby być na dłużej w moim życiu? Jednakże to uczucie  niepewności i uzależnienia  z którym muszę walczyć nie daje mi spokoju. Czuję się dziwnie  kiedy o Nim myślę  kiedy chcę do Niego napisać. Czuję  jak samoczynnie moje myśli ze sobą walczą. Jakby zła strona miała przewagę nad tą dobrą. Wiem  że nie mogę zrobić kroku do przodu  wiem  że nie mogę mu zaufać na tyle  ile bym chciała. Dlatego trzymam się na dystans względem Niego i każdej osoby wokół siebie. Ale jest we mnie to uczucie nieposkromionego marzenia  o którym nie mogę i nie chcę zapomnieć.

remember_ dodano: 29 maja 2014

Jestem jakaś inna. Niezrozumiała, niepewne. Ktoś ostatnio zauważył, jak świadomie odrzucam od siebie ludzi. On sam to czuje, ale nie próbuje na siłę mnie przekonać do złamania granicy, bariery. Wie, że tego się nie da zrobić, nie teraz, nie w tym przypadku. Choć rozmawiam z Nim tak rzadko, to przyzwyczaiłam się do Jego obecności. Lecz wiem, że to minie. Zbyt długo nie trwa nic wiecznie, więc dlaczego On miałby być na dłużej w moim życiu? Jednakże to uczucie, niepewności i uzależnienia, z którym muszę walczyć nie daje mi spokoju. Czuję się dziwnie, kiedy o Nim myślę, kiedy chcę do Niego napisać. Czuję, jak samoczynnie moje myśli ze sobą walczą. Jakby zła strona miała przewagę nad tą dobrą. Wiem, że nie mogę zrobić kroku do przodu, wiem, że nie mogę mu zaufać na tyle, ile bym chciała. Dlatego trzymam się na dystans względem Niego i każdej osoby wokół siebie. Ale jest we mnie to uczucie nieposkromionego marzenia, o którym nie mogę i nie chcę zapomnieć.

Ludzie są przez chwilę  a za moment odejdą. Nikt nie pokaże  że naprawdę mu na mnie zależy  bo jak może trzech facetów walczyć o jedną dziewczynę? Tak  gram przed Nimi. Każdego trzymam na dystans. Z każdym rozmawiam inaczej  choć jednego staram się dopuścić bliżej siebie. Wiem  że nic między nami nie będzie  że nie dojdzie do poważnego uczucia  a to co nas już łączy można uznać za przelotne zauroczenie. Lecz jest w Nim coś co mnie intryguje  może tajemniczość  ta cisza i anielska cierpliwość połączona ze spokojem? Nie wiem  nie mam bladego pojęcia co On w sobie posiada  że kiedy z Nim rozmawiam cieszę się  jak małe dziecko  które dostaje wymarzony prezent. Lecz nie umiem też długo udawać przed Nim ani przed sobą  że jest źle  że jestem smutna. On nawet zwykłym uśmiechem  czy buziakiem w policzek potrafi zmienić naprawdę wiele. Wiem  że On chce walczyć  że mu zależy. Aczkolwiek czy ja Go nie odrzucę? Czy wspólne spotkania  randki nie skończą się dla nas źle?

remember_ dodano: 29 maja 2014

Ludzie są przez chwilę, a za moment odejdą. Nikt nie pokaże, że naprawdę mu na mnie zależy, bo jak może trzech facetów walczyć o jedną dziewczynę? Tak, gram przed Nimi. Każdego trzymam na dystans. Z każdym rozmawiam inaczej, choć jednego staram się dopuścić bliżej siebie. Wiem, że nic między nami nie będzie, że nie dojdzie do poważnego uczucia, a to co nas już łączy można uznać za przelotne zauroczenie. Lecz jest w Nim coś co mnie intryguje, może tajemniczość, ta cisza i anielska cierpliwość połączona ze spokojem? Nie wiem, nie mam bladego pojęcia co On w sobie posiada, że kiedy z Nim rozmawiam cieszę się, jak małe dziecko, które dostaje wymarzony prezent. Lecz nie umiem też długo udawać przed Nim ani przed sobą, że jest źle, że jestem smutna. On nawet zwykłym uśmiechem, czy buziakiem w policzek potrafi zmienić naprawdę wiele. Wiem, że On chce walczyć, że mu zależy. Aczkolwiek czy ja Go nie odrzucę? Czy wspólne spotkania, randki nie skończą się dla nas źle?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć