głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwariowanaaax3

  naprawdę chcesz tu być? patrzeć na nich wszystkich  zalanych do nieprzytomności  krzyczących  wygłaszających chore teorie polityczne  pierdolących co popadnie?   zagadnął sunąc lekko opuszką palca po moim udzie.   wiesz  że nie.   mruknęłam cicho przyglądając Mu się kątem oka.   chodź.   złapał moją dłoń wstając i pociągał za sobą. wyszliśmy na zewnątrz zostawiając na progu dwie puszki po piwie. prowadził mnie w milczeniu  kilka razy skręcił  aż doszliśmy do skraju lasu.   dobrze się czujesz? w środku nocy tu?!   szepnęłam Mu do ucha  jednak zacisnął tylko mocniej palce na mojej dłoni.   zaufaj mi.   w odpowiedzi jedynie wtuliłam się w Jego bok  a On czule przygarnął mnie do siebie. a potem usiadł na ziemi opierając się plecami o drzewo  wziął mnie na kolana i był tylko Jego gorący oddech ocieplający chłód nocy. a echo muzyki  mrówki gryzące nas po nogach czy dziwne wycie   były tak daleko od skupiska mojej uwagi  która skumulowała się w Jego źrenicach odbijających blask księżyca.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

- naprawdę chcesz tu być? patrzeć na nich wszystkich, zalanych do nieprzytomności, krzyczących, wygłaszających chore teorie polityczne, pierdolących co popadnie? - zagadnął sunąc lekko opuszką palca po moim udzie. - wiesz, że nie. - mruknęłam cicho przyglądając Mu się kątem oka. - chodź. - złapał moją dłoń wstając i pociągał za sobą. wyszliśmy na zewnątrz zostawiając na progu dwie puszki po piwie. prowadził mnie w milczeniu, kilka razy skręcił, aż doszliśmy do skraju lasu. - dobrze się czujesz? w środku nocy tu?! - szepnęłam Mu do ucha, jednak zacisnął tylko mocniej palce na mojej dłoni. - zaufaj mi. - w odpowiedzi jedynie wtuliłam się w Jego bok, a On czule przygarnął mnie do siebie. a potem usiadł na ziemi opierając się plecami o drzewo, wziął mnie na kolana i był tylko Jego gorący oddech ocieplający chłód nocy. a echo muzyki, mrówki gryzące nas po nogach czy dziwne wycie - były tak daleko od skupiska mojej uwagi, która skumulowała się w Jego źrenicach odbijających blask księżyca.

nielegalne wyścigi  fajki  mocniejsze środki   a boi się pokochać.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

nielegalne wyścigi, fajki, mocniejsze środki - a boi się pokochać.

  chodź z nami  ej.   zagadnął znajomy ciągnąc mnie za łokieć  kiedy już miałam skręcać do domu.   nie idzie z nami.   burknął mu w odpowiedzi On żegnając się ze mną.   niech  kurwa  sama zadecyduje  co? wolność wyboru. jak chce iść  to niech idzie  proste. idziesz?   wyskoczył ziomek  a ja rozerwana pomiędzy nimi dwoma w końcu zdecydowałam.   idę.   postanowiłam wciskając dłonie w kieszenie bluzy i przypatrując się Jego reakcji. roziskrzone z wkurwienia źrenice mierzyły mnie wściekle. odciągnął mnie trochę do tyłu.   nie pozwolę Ci się niszczyć. idziesz z nami  ale nie pozwolę  żebyś coś wzięła. nie skończysz tak  jak ja  jak oni  rozumiesz?! nie pozwolę Ci... nie Tobie.   syknął  po czym ogarniając się przyspieszył kroku doganiając resztę.   ja pierdole! muszę lecieć. wzywają na obiad. nadrobimy kiedyś.   łgałam  zawracając i w między czasie przyjmując jeszcze Jego czułe spojrzenie i bezgłośne 'dziękuję'.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

- chodź z nami, ej. - zagadnął znajomy ciągnąc mnie za łokieć, kiedy już miałam skręcać do domu. - nie idzie z nami. - burknął mu w odpowiedzi On żegnając się ze mną. - niech, kurwa, sama zadecyduje, co? wolność wyboru. jak chce iść, to niech idzie, proste. idziesz? - wyskoczył ziomek, a ja rozerwana pomiędzy nimi dwoma w końcu zdecydowałam. - idę. - postanowiłam wciskając dłonie w kieszenie bluzy i przypatrując się Jego reakcji. roziskrzone z wkurwienia źrenice mierzyły mnie wściekle. odciągnął mnie trochę do tyłu. - nie pozwolę Ci się niszczyć. idziesz z nami, ale nie pozwolę, żebyś coś wzięła. nie skończysz tak, jak ja, jak oni, rozumiesz?! nie pozwolę Ci... nie Tobie. - syknął, po czym ogarniając się przyspieszył kroku doganiając resztę. - ja pierdole! muszę lecieć. wzywają na obiad. nadrobimy kiedyś. - łgałam, zawracając i w między czasie przyjmując jeszcze Jego czułe spojrzenie i bezgłośne 'dziękuję'.

zwyczajnie doszłam do etapu w którym chcę odpocząć. usiąść ot tak na krawężniku  i przeczekać. odetchnąć  wziąć głębsze oddechy  pomyśleć. mam dość walki z myślami  walki z Nim  z życiem. dość wyrzutów o to  że nie walczyłam do końca  że tamtego wiosennego popołudnia tak po prostu zgodziłam się na koniec tego  co nas łączyło.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

zwyczajnie doszłam do etapu w którym chcę odpocząć. usiąść ot tak na krawężniku, i przeczekać. odetchnąć, wziąć głębsze oddechy, pomyśleć. mam dość walki z myślami, walki z Nim, z życiem. dość wyrzutów o to, że nie walczyłam do końca, że tamtego wiosennego popołudnia tak po prostu zgodziłam się na koniec tego, co nas łączyło.

nienawidzą nas. nauczyciele nas nienawidzą  bo bezwstydnie całujemy się na środku korytarza. sąsiedzi nas nienawidzą  bo puszczamy muzykę na full. ogólnie świat nas nienawidzi  bo nie takich miał nas w planie  nie tak chciał nas wychować.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

nienawidzą nas. nauczyciele nas nienawidzą, bo bezwstydnie całujemy się na środku korytarza. sąsiedzi nas nienawidzą, bo puszczamy muzykę na full. ogólnie świat nas nienawidzi, bo nie takich miał nas w planie, nie tak chciał nas wychować.

kucnął przede mną na tyle blisko  że dociskał swoje kolana do moich. bez słowa zakręcił wokół palca kosmyk moich włosów.   nie daję sobie bez Ciebie rady.   wyrzucił bez niepotrzebnych wstępów.   to nie miejsce na takie rozmowy  nie sądzisz?   unikałam Jego wzroku wlepiając swój w ludzi na korytarzu.   mam dzwonić? nie odbierasz. kiedy piszę tłumaczysz  że nie masz czasu. staję pod Twoim domem  ot tak  czy z różami  a Ty wciąż siedzisz w pokoju bez reakcji. więc gdzie jest odpowiednie miejsce?   wykrztusił i zniecierpliwiony zmusił mnie do patrzenia na Niego.   kocham Cię.   wymamrotał. skrzydła motylków zatrzepotały mi w brzuchu  gdy muskając następnie palcami mój policzek pocałował mnie  nie zważając na nauczycieli  na dzwonek na lekcję  na nic.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

kucnął przede mną na tyle blisko, że dociskał swoje kolana do moich. bez słowa zakręcił wokół palca kosmyk moich włosów. - nie daję sobie bez Ciebie rady. - wyrzucił bez niepotrzebnych wstępów. - to nie miejsce na takie rozmowy, nie sądzisz? - unikałam Jego wzroku wlepiając swój w ludzi na korytarzu. - mam dzwonić? nie odbierasz. kiedy piszę tłumaczysz, że nie masz czasu. staję pod Twoim domem, ot tak, czy z różami, a Ty wciąż siedzisz w pokoju bez reakcji. więc gdzie jest odpowiednie miejsce? - wykrztusił i zniecierpliwiony zmusił mnie do patrzenia na Niego. - kocham Cię. - wymamrotał. skrzydła motylków zatrzepotały mi w brzuchu, gdy muskając następnie palcami mój policzek pocałował mnie, nie zważając na nauczycieli, na dzwonek na lekcję, na nic.

bałam się  bo doskonale wiedziałam  że jest typem faceta w którym mogę się zakochać. nie pomyślałam tylko o tym  iż ten typ nie umie patrzeć na strach w oczach dziewczyny. i przytulił mnie czule  i przypadkiem wyswobadzając z uścisku zabrał mi serce.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2011

bałam się, bo doskonale wiedziałam, że jest typem faceta w którym mogę się zakochać. nie pomyślałam tylko o tym, iż ten typ nie umie patrzeć na strach w oczach dziewczyny. i przytulił mnie czule, i przypadkiem wyswobadzając z uścisku zabrał mi serce.

Moja definicja szczęścia ?   On   Przyjaciele   Rodzina   Rap   już na zawsze. namalowanaksiezniczka.

namalowanaksiezniczka dodano: 23 września 2011

Moja definicja szczęścia ? - On , Przyjaciele , Rodzina , Rap , już na zawsze./namalowanaksiezniczka.

Niebieskie rurki   buty oczywiście najki  wielka czarna bluza brata   sportowa torba   włosy związane wysoko w kucyk   czarny tusz na rzęsach   na nadgarstku niebieskie bransoletki   dziewczyny jarają się moim wyglądem  a chłopcy ? chłopcy się oglądają. Ale tylko jeden mężczyzna może się na mnie bezwstydnie gapić  i zrzucić ze mnie te wszystkie ciuchy. Tak   jestem tylko Jego   nikogo więcej .namalowanaksiezniczka.

namalowanaksiezniczka dodano: 23 września 2011

Niebieskie rurki , buty oczywiście najki ,wielka czarna bluza brata , sportowa torba , włosy związane wysoko w kucyk , czarny tusz na rzęsach , na nadgarstku niebieskie bransoletki , dziewczyny jarają się moim wyglądem, a chłopcy ? chłopcy się oglądają. Ale tylko jeden mężczyzna może się na mnie bezwstydnie gapić i zrzucić ze mnie te wszystkie ciuchy. Tak , jestem tylko Jego , nikogo więcej .namalowanaksiezniczka.

A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany : mimo tego  że miłość zadaje ból   to ciągle kogoś kochamy . namalowanaksiezniczka.

namalowanaksiezniczka dodano: 23 września 2011

A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany : mimo tego ,że miłość zadaje ból , to ciągle kogoś kochamy ./namalowanaksiezniczka.

Mimo tego  że jesteśmy masę kilometrów od siebie   jesteśmy mega o siebie zazdrośni   mamy zawzięte charaktery  pełno problemów w naszym związku   to kochamy siebie zbyt mocno żeby się rozstać   bez siebie nie istaniejemy   ale razem zawse dajemy radę wszystkim przeciwnościom losu. namalowanaksiezniczka.

namalowanaksiezniczka dodano: 23 września 2011

Mimo tego ,że jesteśmy masę kilometrów od siebie , jesteśmy mega o siebie zazdrośni , mamy zawzięte charaktery, pełno problemów w naszym związku , to kochamy siebie zbyt mocno żeby się rozstać , bez siebie nie istaniejemy , ale razem zawse dajemy radę wszystkim przeciwnościom losu./namalowanaksiezniczka.

W życiu będę kochać tylko trzech facetów : ojca   mojego mężczyznę i jego syna. namalowanaksiezniczka.

namalowanaksiezniczka dodano: 23 września 2011

W życiu będę kochać tylko trzech facetów : ojca , mojego mężczyznę i jego syna./namalowanaksiezniczka.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć