głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwariowanaaax3

Czytając młodszej siostrze bajkę o księżniczce zapytała się „ a Ty jesteś księżniczką dla swojego chłopaka ?” Przytuliłam się i odpowiedziałam „ Tak Smerfie   najszczęśliwszą księżniczką w całym królestwie.” namalowanaksiezniczka

namalowanaksiezniczka dodano: 13 października 2011

Czytając młodszej siostrze bajkę o księżniczce zapytała się „ a Ty jesteś księżniczką dla swojego chłopaka ?” Przytuliłam się i odpowiedziałam „ Tak Smerfie , najszczęśliwszą księżniczką w całym królestwie.”/namalowanaksiezniczka

Nieświadoma kolejny raz przegryzłąm wargę na dzwięk Jego imienia.Przysidałam na krzesle by tylko nie zachwiać się od natłoku myśli.Jesienne spacery czułe słówka delikatne pocałunki  Jego obietnice i zapewnienia.Kochał mnie tęsknił martwił się o to bym nie zmarzła wychodząc z domu i abym nie spóźniła się na ostatni autobus.Obejmował całował i przynosił bukiety z jesiennych liści.Czy On jeszcze to pamięta? Czy przechadząc  tamtymi  ścieszkami pamięta te dni? Czy pamięta kolor mych oczu i smak moich ust? Co myśli mijając mnie na szkolnym korytarzu?Na te pytania nigdy nie poznam odpowiedzi nigdy nie dowiem się kim dla niego byłam i co takiego się stało że tak nagle przestał mnie kochać..Przestraszona podskoczyłam na krześle słysząc dzwięk dzwoniącego telefonu.Spojrzałam na wyswietlacz jednocześnie ocierając łzę z policzka.Uśmiechnęłam się i odebrałam udając kolejny raz szczęśliwa osobę kogoś zupełnie innego..    pozorna

pozorna dodano: 12 października 2011

Nieświadoma kolejny raz przegryzłąm wargę na dzwięk Jego imienia.Przysidałam na krzesle,by tylko nie zachwiać się od natłoku myśli.Jesienne spacery,czułe słówka,delikatne pocałunki, Jego obietnice i zapewnienia.Kochał mnie,tęsknił,martwił się o to bym nie zmarzła wychodząc z domu i abym nie spóźniła się na ostatni autobus.Obejmował,całował i przynosił bukiety z jesiennych liści.Czy On jeszcze to pamięta? Czy przechadząc "tamtymi" ścieszkami pamięta te dni? Czy pamięta kolor mych oczu i smak moich ust? Co myśli mijając mnie na szkolnym korytarzu?Na te pytania nigdy nie poznam odpowiedzi,nigdy nie dowiem się kim dla niego byłam i co takiego się stało,że tak nagle przestał mnie kochać..Przestraszona podskoczyłam na krześle słysząc dzwięk dzwoniącego telefonu.Spojrzałam na wyswietlacz jednocześnie ocierając łzę z policzka.Uśmiechnęłam się i odebrałam udając kolejny raz szczęśliwa osobę,kogoś zupełnie innego.. || pozorna

zamykam się w sobie  błagając  by ktoś w porę znalazł klucz.   pstrokatawmilosci

pstrokatawmilosci dodano: 12 października 2011

zamykam się w sobie, błagając, by ktoś w porę znalazł klucz. / pstrokatawmilosci

babka od wdż: M = D 3 x C. to jest wzór na miłość. jest ktoś kto Go rozszyfruje? znajomy: d to gęstość  gęstość do sześcianu razy... nie wiem. kumpela: razy węgiel.

definicjamiloscii dodano: 12 października 2011

babka od wdż: M = D^3 x C. to jest wzór na miłość. jest ktoś kto Go rozszyfruje? znajomy: d to gęstość, gęstość do sześcianu razy... nie wiem. kumpela: razy węgiel.

bezcenna reakcja  kiedy kumpel sprawdzając w kalendarzu datę wybucha na całą salę  że mam imieniny  a już na następnej przerwie dostaję penisy z folii aluminiowej.

definicjamiloscii dodano: 10 października 2011

bezcenna reakcja, kiedy kumpel sprawdzając w kalendarzu datę wybucha na całą salę, że mam imieniny, a już na następnej przerwie dostaję penisy z folii aluminiowej.

gdybyśmy się nie poznali wszystko byłoby teraz prostsze. każdy oddech wpadałby z łatwością do płuc  a uśmiech  któregoś z jesiennych wieczorów  nie zszedłby z twarzy. zapewne ja wciąż funkcjonowałabym pasjami latając wszędzie z aparatem  a Ty nadal ciągnąłbyś życie przechodząc z jednej vixy na drugą. istotnie prawdopodobnym jest  że nie bolałoby teraz  ale jaki jest sens życia z sercem leżącym ot tak bezczynnie  skoro można mieć takie  które bije abstrakcyjnie nierównomiernym nietaktem? które kocha?

definicjamiloscii dodano: 10 października 2011

gdybyśmy się nie poznali wszystko byłoby teraz prostsze. każdy oddech wpadałby z łatwością do płuc, a uśmiech, któregoś z jesiennych wieczorów, nie zszedłby z twarzy. zapewne ja wciąż funkcjonowałabym pasjami latając wszędzie z aparatem, a Ty nadal ciągnąłbyś życie przechodząc z jednej vixy na drugą. istotnie prawdopodobnym jest, że nie bolałoby teraz, ale jaki jest sens życia z sercem leżącym ot tak bezczynnie, skoro można mieć takie, które bije abstrakcyjnie nierównomiernym nietaktem? które kocha?

uwielbiam Go bo ot tak dzwoni prosząc  żebym przekazała mamie polecenie wstawienia wody  bo za chwilę podbija na kawę  na co tata kręci tylko głową  'znów mi żonę wyrywa'.

definicjamiloscii dodano: 10 października 2011

uwielbiam Go bo ot tak dzwoni prosząc, żebym przekazała mamie polecenie wstawienia wody, bo za chwilę podbija na kawę, na co tata kręci tylko głową, 'znów mi żonę wyrywa'.

 Nie sa już razem! zerwali! krzyknęłam informując o tym przyjaciółkę która nie rozumiała mojego zachowania.Nie obchodziło mnie jak ani dlaczego..Obchodziło mnie tylko to że jest wolny że nie jest z nią już.Po ponad roku znów zasnęłam spokojnie z uśmiechem na twarzy.Znów wróciła nadzieja i wspomnienia które juz powoli zaczynały blaknąć..Które próbowałam wrzucić na wysoką pułkę z nadzieją że szybko osiadzie na nich kurz..Ze po prostu o nich zapomnę..Jednak wczoraj wieczorem wszystko wróciło..Chciałąm pamiętać..Kochałam Go i świadomość ze znów jest sam napawała mnie szczęściem..Niestety tylko do rana..Wystarczyło przekroczyc próg szkoły by zobaczyć Go gruchajacego do ten samej dziewczyny..Poczułam ścisk w żołądku i łzy napływające do oczu..On mnie nie kocha nie pragnie.Więc dlaczego się łudzę?Nadal są razem nadal chyba sie kochają mimo ze nie widać w nich szczęscia to trwają razem od prawie dwóch lat..Czas w końcu wydorosnąć wrzucić w kąt przeszłość i zacząć wszystko o nowa..   pozorna

pozorna dodano: 10 października 2011

-Nie sa już razem! zerwali!-krzyknęłam informując o tym przyjaciółkę,która nie rozumiała mojego zachowania.Nie obchodziło mnie jak,ani dlaczego..Obchodziło mnie tylko to,że jest wolny,że nie jest z nią już.Po ponad roku znów zasnęłam spokojnie z uśmiechem na twarzy.Znów wróciła nadzieja i wspomnienia,które juz powoli zaczynały blaknąć..Które próbowałam wrzucić na wysoką pułkę z nadzieją,że szybko osiadzie na nich kurz..Ze po prostu o nich zapomnę..Jednak wczoraj wieczorem wszystko wróciło..Chciałąm pamiętać..Kochałam Go i świadomość,ze znów jest sam napawała mnie szczęściem..Niestety tylko do rana..Wystarczyło przekroczyc próg szkoły by zobaczyć Go gruchajacego do ten samej dziewczyny..Poczułam ścisk w żołądku i łzy napływające do oczu..On mnie nie kocha,nie pragnie.Więc dlaczego się łudzę?Nadal są razem,nadal chyba sie kochają,mimo,ze nie widać w nich szczęscia to trwają razem od prawie dwóch lat..Czas w końcu wydorosnąć,wrzucić w kąt przeszłość i zacząć wszystko o nowa..|| pozorna

nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość  zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona  które są moim małym wehikułem  pomagających mi przez chwilę nie istnieć.

abstracion dodano: 9 października 2011

nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć.

i mogła leżeć na zimnej  marmurowej ziemi  cała potargana  umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta  w sukience  która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry  nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem  co równoznaczne było z jej furiactwem  roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia  przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze  ułożyła się płycie  układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała  że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie  dać jej ciepło  którego nie zaznała nigdy więcej  zaraz po tym  jak wyrwano go z jej objęć  zakopując 5 metrów pod ziemią.

abstracion dodano: 9 października 2011

i mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.

szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone  gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów  zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.

abstracion dodano: 9 października 2011

szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.

umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat  który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje  nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym  że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka  pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory  straszny  sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi  każdy krzyk rozpaczy  rozdzierający usta  tłumiący błagania o pomoc  której nikt nie był w stanie  nawet sobie wyimaginować  o jej udzieleniu  chęci udzielenia   nie wspominając. pozostawiona sama sobie  pragnęła śmierci  której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo  żyć znacznie trudniej.

abstracion dodano: 9 października 2011

umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć