 |
jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
 |
najgorsze, są noce. wspomnienia dopadają wtedy najmocniej. starasz się na nowo stać małą dziewczynką kurczowo zwijającą się pod kocem. a one wychodzą. wypełzają jak potwory spod łóżką i duszą. duszą Cię płaczem perfekcyjnie przyciskając do poduszki. odbierając Ci oddech, zrzucając głaz na Twoją klatkę piersiową. chcesz zamknąć powieki, ale masz zakaz. dławisz się wspomnieniami, wyrzutami sumienia i świadomością, że zapewne wyczerpałaś swój limit na szczęście. zapewne nie na tyle dobrze, na ile miałaś szansę.
|
|
 |
kiedy twoje życie przesłało być wartościowe...?
|
|
 |
Wspomnienia muszą istnieć. Są naszą przeszłością, a bez przeszłości bylibyśmy nikim.
|
|
 |
|
Ja nie jestem wredna, tylko Ty nie potrafisz przyjąć szczerości na klatę.
|
|
 |
|
Jeśli nie masz co powiedzieć to nie otwieraj gęby, kłapiesz głupim ryjem jak byś sam był kurwa święty.
|
|
 |
codziennie niszczysz mnie coraz bardziej, codziennie przez Ciebie odpada mi kawałek serca, niedługo stracę je całkiem , ciekawe co wtedy się stanie.
|
|
 |
naprawdę mi szkoda, że to co było kiedyś takie piękne zachowało się tylko jako wspomnienia.
|
|
 |
nikt mnie tak nie wkurwia jak ty... wymowne, czyż nie.?
|
|
 |
gonisz. cały czas za czymś gonisz. biegniesz. uciekasz... cholera, ale powiedz mi za czym...?
|
|
 |
nie pomagasz mi... wybacz.
|
|
|
|