najbardziej boli mnie przeszłość bo to właśnie ją spieprzyłam. gdyby cofnąć kilka nieprzemyślanych słów to może udałoby się uratować niektóre znajomości. gdyby wymazać z pamięci wszystkie złe chwile to moje życie byłoby wymarzonym edenem.
wiecznie nie będziemy udawać że jest dobrze. kiedyś w końcu stracimy resztki sił i rzucimy to wszystko w pizdu, bo sztuczny uśmiech na twarzy nie ma szans długo przetrwać.
no to się mordki we wtorek najebiemy. za zdrowie wszystkich popierdolonych par , którym się w życiu ułożyło. za te wszystkie związki oraz za skurwieli którzy bawią się uczuciami kobiet.
samotność wcale nie jest taka zła. jedynie to nieprzespane noce , brak drugiej osoby , brak wsparcia. brak motywacji i normalnego funkcjonowania. tak więc wszystko jest okej.
sama nie wiem już co czuję i czego chcę. gubię się na każdym kroku. potykam się nawet o najmniejszy kamień. brakuje mi niektórych osób i ich wsparcia więc może dlatego nie daję rady.