 |
|
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
|
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
|
Ja myślę dalej i pamiętam Twój głos,
i pamiętam Cię, choć Ty nie chcesz znać mnie już.
Wciąż słyszę Twój głos choć wiem, że bez sensu ,
bo wiedzę Twój wzrok, tam nie ma mnie już.
|
|
 |
|
Podobno mówią, że czas leczy rany,
dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cie przy mnie.
|
|
 |
|
Jak mamy męczyć się przez całe życie,
to lepiej się chwilę pomęczyć rozstaniem, prawda kochanie?
|
|
 |
|
Po prostu zaczynam tęsknić. Zaczynam przesłuchując piosenki, wąchając znajome perfumy, czytając stare wyznania przypominać sobie tak dokładnie o Nim. I zrób mi coś, niech ktokolwiek coś mi zrobi i przypomni, że to nie było tylko przeze mnie, że zakończyłam to nie kierując się jedynie własnym poczuciem winy, ale też tym, że sama przestawałam czuć się idealnie. Przypomnij mi, bo miłość do Niego znów jest na pierwszym miejscu i przyćmiewa wszystko.
|
|
 |
|
"Ja wziąłbym Cię za rękę i chętnie poszedł dalej. Nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz. Nie mam odwagi mam tylko strach w oczach. Nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz... Chcę Ci powiedzieć, że ZAWSZE będę Cię kochał" Diox
|
|
 |
|
Różnica między "spać samemu" a "spać bez ciebie". Och, kurwa. — Ochocki, Vithren, "Nietu", "Łuny twojego uśmiechu"
|
|
 |
|
Pamiętam każdą chwilę. Pamiętam te dni, kiedy szłam do szkoły tylko po to, aby Cię spotkać, kiedy szłam na imprezę tylko dlatego, że tam byłeś, kiedy przechodziłam obok Twojego domu z myślą, że wyjdziesz z niego, godziny przesiadywania na gadu i oczekiwania na pieprzone słoneczko lub Twoją wiadomość, godziny rozmów, śmiechu. Tyle marzeń w mojej głowie, tyle wyobrażeń na temat Ciebie, na temat NAS. Ciągle ta głupia nadzieja. / wychodzęztrumny
|
|
 |
|
przemierzyłem samolotem w chuj nieba i wiem doskonale ziom bez czego mój duch umiera.
|
|
 |
|
Cichy szmer nocy, dochodzące z dala od głównej trasy odgłosy pojazdów, odbicie księżyca rozcinające się w lekkich falach jeziora, wino i Ty. Na zmianę podawaliśmy sobie tę butelkę, upijając naprzemiennie po łyku, zamknięci w sobie, z własnymi pytaniami. Zagadnąłeś wtedy, o czym myślę, a ja podsumowałam to krótkim uśmiechem. Dzisiaj Ci powiem - zastanawiałam się nad tym, jak to jest, że w naszym życiu pojawia się jeden, przypadkowy człowiek, siada naprzeciw i majstruje przy naszym sercu, zaprogramowując je na tak silne uczucie do siebie. Od tamtej nocy zaprosiłam do swojego życia wielu informatyków tego pokroju i żaden nie poradził sobie z wirusem, jaki Tobie udało się we mnie przelać.
|
|
|
|