 |
Niestety jest tak, że ja i on, tak jak ogień i woda czyli życie i zgon .
|
|
 |
Tak łatwo było skończyć źle i zostać nikim, a było blisko, wokół tylko wódka, jointy, seks i narkotyki, ziomki z podwórka, imprezki, kreski, człowiek za burtą, a gdzie są kurwa ratownicy? Ratujcie kumpla, bo przegra, przechla się, a lubi wypić, albo biedak się przećpa i zdechnie w nocy na ulicy.
|
|
 |
Patrz tyle lat, nic się nie zmienia, browary w dłoniach, jointy w zębach, miłość w burdelach. I powiedzą ci, że to normalne, i żebym przestał ściemniać, ale wszystko jest normalnie, jak nie masz punktu odniesienia.
|
|
 |
Wiesz to życie wyleciało z moich rąk, powoli nie wyrabiam po prostu mam dość, bo ile czasu zmarnowałam na nich , a oni za szlugi dali by mnie zabić.
|
|
 |
Znów słyszę ten płacz, ten ze snu tu jest, bo gdyby go nie było to bym nie czuła tych łez.
|
|
 |
A bliscy twój krzyk po narodzinach oblali wódką, po ostatnim cię docenią, za późno
|
|
 |
Otwórz puszkę Pandory, czekam w niej na ciebie, mam kulę z wygrawerowanym twoim imieniem !
|
|
 |
Świata mam potąd i wkurwienie wzrasta, błędów doświadczam, jakby mi ktoś w dowód nasrał ale co tam, szlochać nie będę - UTRZYMUJE DYSTANS !
|
|
 |
Zło weszło z butami do mojej duszy, dzis prędzej atak serca niż ofensywa skruchy.
|
|
 |
Tu liczną się nasze godziny minuty bez przyczyn . Chwile spędzone nad kartką chwile szczęścia i goryczy.
|
|
 |
Jestem świadoma swoich wad, ale Ty też popatrz w lustro, dni te trafił szlag, nie łudź się nie wrócą..
|
|
 |
Skazana na sukces jak cukrzyk na igłę .
|
|
|
|