 |
|
Miał być koniec. Miało wszystko się pomiędzy nami skończyć już dawno, ale coś nie pozwala w pełni odciąć się od tamtego rozdziału, który nadal niweczy plany na dalsze życie. Wciąż powracają ludzie w snach, o których pragnęłam tak bardzo zapomnieć. Pojawiają się koszmary, które przenikają coraz bardziej przez moją podświadomość i zaczynają burzyć harmonię oraz spokój, o który tyle walczyłam. Znów coś się złego dzieje w moim sercu. Powstaje mętlik, tysiące pytań, na które brakuje odpowiedzi i ta wielka niechęć do wszystkiego. Zastanawiam się, ile to jeszcze będzie trwać? Jak długo będę musiała z tym walczyć, aby odciąć się od zgiełku dawnego życia, od przepełnionej pustką w sercu samotności? Bo nie da się żyć z tym na normalnym poziomie. Nie da się walczyć z tym co powraca w ciągu paru chwil. Bardziej to zaczyna wyłącznie wyniszczać ciało i organizm. A stres, który jest silniejszy zwycięża z moją duszą. A ja się w tym duszę. Nie umiem tak żyć. Nie w tym świecie, nie teraz, nie dziś..
|
|
 |
|
Czy dostałaś kiedyś wszystko, czego pragnęłaś? I wtedy zrozumiałaś, że nie o to ci chodziło?
|
|
 |
|
przywiązania i sentymenty niszczą jak cholera.
|
|
 |
Ogólnie wkurwia mnie fakt, że ludzie, którzy są dla mnie ważni, z czasem traktują mnie jak powietrze. A później ni stąd, ni zowąd pytają się czemu jestem w złym nastroju, bądź nie mam ochoty z nimi gadać.
|
|
 |
Możesz czekać na kogoś latami i latami przez to umierać, możesz wybrać kogoś, kto jeszcze przed maturą będzie planował to, jak będzie wyglądała pierwsza sofa, którą razem kupicie, możesz związać się z kimś, z kim fajnie się ćpa i dobrze pije, możesz opuścić kogoś, kto Cię uszczęśliwia, możesz wybrać dobrze, być szczęśliwa, zostać zraniona, zdradzona, porzucona, możesz też zdradzać, możesz leżeć wieczorami sama na podłodze, możesz też być wieczorami na podłodze pieprzona, możesz ich wszystkich zlewać, albo uganiać się za kimś, zaangażować się albo nie myśleć o nikim poważnie, możesz upijać się w barach, czuć obce ręce w majtkach, możesz przeżyć coś tak cholernie wspaniałego, że późniejsza utrata tego będzie Cię bolała już do końca życia albo codziennie być budzona spojrzeniem tego jedynego, możesz wybierać, zmieniać scenariusze, mieszać postacie i dialogi, możesz, możesz tyle rzeczy cholera, a Ty, Ty siedzisz i gapisz się w ścianę.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że istnieje taki bank, który każdego ranka wpłaca na twoje konto 86.400 złotych. Bank jednak nie kumuluje środków. Co noc twoje konto wyzerowuje się do ostatniego grosza, przepada zatem wszystko, czego nie wydałeś w ciągu dnia. Co byś zrobił w takiej sytuacji? Pewnie wybierałbyś codziennie wszystkie wpłacone środki.
Każdy z nas ma rachunek w tym banku. Banku, który nazywa się Czas. Każdego ranka otrzymujesz 86.400 sekund. Ten bank nie przechowuje środków i nie daje ci możliwości przelewania ich na inne rachunki. W nocy nadwyżka środków zostanie anulowana. Nie możemy niczego zwrócić ani spożytkować naszego kredytu z dnia jutrzejszego. Mamy tylko to, co otrzymaliśmy dziś. ”
— K.Z.
|
|
 |
Błahe zakochania są dzisiaj modne. Mało kto szuka jedynej, prawdziwej miłości... Chyba jestem staroświecka. W dwudziestym pierwszym wieku miłość to cud. ~ otrzepsiezkurzu
|
|
 |
|
Myślę, że tu nie pasuje. A co jeśli urodziłam się w nieodpowiednim czasie? Czuje, że tu nie pasuje. Ludzie których znam nie przywiązują się tak szybko, a żeby zapomnieć wystarcza im dobra impreza i alkohol. Nie jestem z tych, którzy słowo "kocham" nie traktują poważnie. Mi nie przychodzi ono z łatwością. Dla mnie mnie miłość ma znaczenie. / i.need.you
|
|
 |
najlepszy okres mojego życia, a ja wciąż sama i smutna
|
|
 |
Tak bardzo niefortunnie jest urodzić się człowiekiem, który zawsze kocha bardziej niż jest kochany.
|
|
 |
Potrzebuję osoby, z którą mogłabym porozmawiać o wszystkim, do której mogłabym zadzwonić w środku nocy tylko dlatego, że jest mi źle. Z którą piłabym hektolitrami ulubioną, malinową herbatę, a w chłodne jesienne popołudnia mleczną kawę. Z którą chodziłabym na długie spacery nieważne o jakiej porze roku. Z którą siedziałabym na ławce podczas letnich wieczorów i patrzyła w gwieździste niebo. Z którą mogłabym mieć masę niezapomnianych przygód czy wspomnień. Z którą nabijałabym się, że nie potrafię siarczyście przekląć nawet w najcięższych sytuacjach. Potrzebuję osoby, która przyjechałaby do mnie bez zaproszenia, przywiozła paczkę żelek, władowałaby mi się pod koc i włączyła tandetny film. Po prostu potrzebuję osoby, która byłaby moją bratnia duszą...
— ...zaraz, teraz i tutaj
|
|
 |
Najsmutniejszy rodzaj smutku to kiedy płaczesz pod prysznicem albo w łóżku w nocy, ponieważ nikomu nie pokazujesz, co naprawdę czujesz.
|
|
|
|