 |
"mówię, że miałabym gdzieś gdybyś odszedł, lecz zawsze, gdy tu jesteś błagam byś został"
|
|
 |
"powtarzam sobie, że nie zależy mi aż tak, lecz czuję jakbym umierała póki nie poczuję twego dotyku"
|
|
 |
Zobacz. Jest XXI w. Na tym świecie rządzą pieniądze a ludzie są zawistni i zazdrośni bo jednemu się udało, a drugiemu zaś nie. Zabijają swoich najbliższych z nienawiści. Matki mordują własne dzieci bo "wpadły". Ludzie nawet nie potrafią dostrzec najmniejszego drobiazgu! Większość młodych po skończeniu szkoły wyjeżdża do innego kraju bo uważają, że gdzie indziej będzie im o niebo lepiej. Nastolatki, 13-16 lat, zamiast uprawiać jakieś sporty, latają z butelką piwa w ręku. Sięgają nawet po narkotyki, uważając, że są zajebiści. Boże, dlaczego ten świat się tak skurwił?! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Wiesz? Ja nie myślę o sobie. Nie obchodzi mnie to, co się ze mną stanie za jakiś czas. Ja po prostu chcę dawać Ci szczęście. Chcę robić z siebie pajaca, wygłupiać się, byle byś się uśmiechała. Chcę zapewnić Ci bezpieczeństwo, ciepło. Chcę byś czuła się jak królowa tego świata! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Siedzę pod gołym niebem, liczę gwiazdy, które poukładane w konstelacje, tworzą obraz lepszego jutra. W jeden odbija się blask wczorajszych decyzji i choć nie byłem pewny, czy były prawidłowe to podjąłem je z Tobą i nie żałuję żadnej z nich. W kolejnej widzę coś na kształt wspomnień, wyciągam rękę do nieba, a gwiazda spada jakby miała rozbić się na mojej głowie dziś pełnej wątpliwości. Jest też trzecia gwiazda. Najjaśniejsza. Mrużę oczy by dokładniej ją dostrzec i w końcu widzę. Mam ją obok. Trzymam ją za rękę. Wątpliwości zaszły za chmury. Księżyc uśmiechnął się Twoimi oczami, rysując na moim sercu Twoje inicjały./mr.lonely
|
|
 |
'Chciałbym, odejść przed Tobą by nigdy nie poczuć pustki
Chciałbym, żyć wiecznie z Tobą by nigdy Cię nie porzucić
W każdej chwili dać Ci moc by pogrzebać smutki'
|
|
 |
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
 |
Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd, zawładnęłaś pustym sercem, które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję, że świat wytycza przed nami nowe ścieżki, które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg, czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy, obudzę się, a Ty nadal będziesz./mr.lonely
|
|
 |
bawisz się mną, kotku, jestem quebkiem nerwów. / Quebonafide
|
|
 |
Upiłem się i kurwa nie pomogło. Spróbuję ponownie jutro. / mumiin
|
|
 |
Bywam zimny jak wódka i wszystko mnie wkurwia. / mumiin
|
|
 |
Niby ten sam człowiek, lecz inny wyraz twarzy...
|
|
|
|