 |
Był dla niej jak wiatr-nie widziała Go , lecz czuła.
|
|
 |
Wrócił , narobił nadziei , obiecał , że zostanie dla niej , że tylko ona się liczy. Wydawało jej się , że to coś poważnego , miała rację-wydawało jej się.
|
|
 |
Uwielbiała spoglądać w jego dużo , brązowe oczy. Widziała w nich coś niezwykłego - chciała by ten stan trwał wiecznie.
|
|
 |
Potrzebuję Cię , bo to dzięki Tobie wstaje rano z uśmiechem na twarzy , potrzebuję Cię by być !
|
|
 |
Dlaczego wypowiadamy życzenia do spadających gwiazd?
Przecież one upadają.
|
|
 |
Dla Ciebie szczerość to atak - zawsze tak było, pierdole Cie ostatecznie, juz sie skończyło.
|
|
 |
Po prostu jest mi przykro, że to wszystko co kiedyś było ważne,
dziś już nie ma znaczenia.
|
|
 |
Tęsknie. All day, all night.
|
|
 |
Czasami wydaję mi się, że gorzej już być nie może,
a wtedy życie pokazuje mi, jak bardzo się mylę
i jest już źle do granic możliwości.
|
|
 |
Po prostu stań tam i patrz, jak się staczam. Obserwuj, jak się zmieniam,
jak popadam w narkomanię, piję wódkę zamiast wody,
odkładam markowe ciuchy w brudny, stary dres. Obserwuj, jak przestaję mi zależeć
na czymkolwiek, nawet na tym, czy jeszcze poprawnie oddycham.
No dalej, stój z boku, uśmiechaj się ironicznie, opowiadaj kumplom,
jak zniszczyłeś mi życie. Przecież tak bardzo lubisz widzieć, jak cierpię.
|
|
 |
Po prostu stań tam i patrz, jak się staczam. Obserwuj, jak się zmieniam,
jak popadam w narkomanię, piję wódkę zamiast wody,
odkładam markowe ciuchy w brudny, stary dres. Obserwuj, jak przestaję mi zależeć
na czymkolwiek, nawet na tym, czy jeszcze poprawnie oddycham.
No dalej, stój z boku, uśmiechaj się ironicznie, opowiadaj kumplom,
jak zniszczyłeś mi życie. Przecież tak bardzo lubisz widzieć, jak cierpię.
|
|
 |
Po prostu stań tam i patrz, jak się staczam. Obserwuj, jak się zmieniam,
jak popadam w narkomanię, piję wódkę zamiast wody,
odkładam markowe ciuchy w brudny, stary dres. Obserwuj, jak przestaję mi zależeć
na czymkolwiek, nawet na tym, czy jeszcze poprawnie oddycham.
No dalej, stój z boku, uśmiechaj się ironicznie, opowiadaj kumplom,
jak zniszczyłeś mi życie. Przecież tak bardzo lubisz widzieć, jak cierpię.
|
|
|
|