 |
Często nie mam powodu do radości coś mnie gniecie
nie musisz mnie kochać żeby to zrozumieć przecież...
|
|
 |
Ja potrzebuję Ciebie mam nadzieję, że wiesz
i mam nadzieję, że Ty potrzebujesz mnie też.
|
|
 |
Bo jesteś mą wiarą, nadzieją, zagadką
Której nie umiem objąć rozumem
Dlatego mam do niej taki szacunek.
|
|
 |
tu partia szachów, wychodzisz królem prosto
stawiasz wszystko, bo nie masz nic poza wolnością / pih
|
|
 |
świat wyciera o ciebie brudne ręce
czujesz, zbliża się najgorsze chociaż liczysz na najlepsze / pih
|
|
 |
ty jestes moj narkotyk lecz raczej ciezki bez Ciebie zwijam sie jak pies ktory dostal gumowym kablem.
|
|
 |
w moim domu nie ma problemu z alkoholem, albowiem piję na mieście.
|
|
 |
Bo to takie cudowne dla kobiety, kiedy wie, że ktoś żył jakimś filmem, który kręcił z nią sobie w głowie.
|
|
 |
Popatrzyłem na niego tak, jakbym go w ogóle nie rozumiał.
A on się zaśmiał, bo przecież takie spojrzenia są zarezerwowane wyłącznie dla niego.
|
|
 |
Wiem, że za karę po śmierci odrodzę się jako szyjąca adidasy, głodzona Chinka.
|
|
 |
Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci.
Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
Może ona byłaby ze mną szczęśliwa. Może kiedyś. Ale chyba nie warto tego sprawdzać moim kosztem.
|
|
 |
obejmiesz mnie nogami i chuchniesz mi w twarz srebrem; zamienisz mnie w księcia; ja ciebie w kobietę; ty mnie w mężczyznę; zamienimy świat w lunapark; zło w mrożoną oranżadę; wojnę w popcorn; nienawiść w papierosa po obiedzie. Chodź, chodź, chodź, to nieprawda, ja jestem twoim chłopakiem, ja jestem twoim, i tu już wszystko się kończy, nie można obciąć więcej słów, bo gdy zabierzesz słowo twoim, zostaje ci jakaś niemożliwość, jak dwa plus dwa równa się pięć. Nie ma mnie bez ciebie.
|
|
|
|