 |
Abstrahując od altruistycznych zagadnień metafizycznego pietyzmu adekwatnie jestem gotów pokusić się stwierdzeniem, że percepcja mojej mentalności nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z tobą, ponieważ nie stoisz nawet w brodziku moich potrzeb intelektualnych, co nie koliduje z moją wysublimowaną wiedzą na ów temat, biorąc pod uwagę wszelkie aspekty tej kwestii.
|
|
 |
Supremacja mojej mentalności nie obliguje w dalszej konwersacji z tobą nara kochanie:D
|
|
 |
stała na najbardziej ruchliwej ulicy w mieście, akurat przechodziła przez pasy. spojrzała na telefon, sms od niego ' to koniec skarbie. ;*' zatrzymała się na jezdni, mimo tego, że było już czerwone światło. cały harmider panujący wokół niej ucichł. liczyła się tylko chwila, samochody trąbiły, ale ona nadal stała. nim ktoś krzyknął, upadła. niecierpliwy facet po prostu dodał gazu i... i nie zważając na konsekwencje ją zabił. chociaż, może to miłość ją zniszczyła. tak, to zdecydowanie lepiej brzmi.
|
|
 |
- cześć. mam ważną sprawę. - poczekaj, zdobywam kolejny level. - ale ja.. okej, napiszę tu.. ja Cię kocham.. - pogadamy jak skończę grać, 3maj się!
|
|
 |
czas uporządkować swoje życie. do worka na śmieci wyrzucić zbędne wspomnienia, a ludzi którzy mnie zranili zamknąć w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu i zupełnie przypadkiem zgubić klucz.
|
|
 |
II. w dzień udaję twardą, silną i bezwględną, która radzi sobie z życiem i karze być taką innym. zwyczajnie. po co płaszczyć się przed życiem i dawać mu satysfakcję, że mamy go dosyć? to by było chore. jestem pewna, że jeżeli ktoś zdradzi, zrobi to znowu. tak było od zawsze i nie wątpię, że tak zostanie. wybaczam tylko tym, na których szczerze mi zależy. tych, którzy mnie zranili kilka razy po prostu skreślam. boję się tylko tego, że kiedyś zostanę sama, bez przyjaciół, bez oparcia. nikt nie jest w stanie poniżyć mnie całkowicie, bo jestem pewna co do swojej wartości i tu nikt nie ma nic do gadania. śmieję się wtedy, kiedy mam ochotę. nie zmuszam się do niczego, nawet do nauki. robię rzeczy, które chcę zrobić. nie wymagam od nikogo rzeczy, którym sama bym nie sprostała. myślę, że tak jest fair. stać mnie na wiele kotku, tylko czasem po prostu mam dość tej pierdolonej rzeczywistości.
|
|
 |
I. jestem zdolna do fałszywego uśmiechu, do kłopotliwego śmiechu. kocham patrzeć na tych, których nienawidzę z pogardą i nienawiścią. daje mi to pewną satysfakcję. ubóstwiam odzywać się z ironią i sarkazmem. potrafię zemścić się, kiedy znajdę odpowiednią okazję. jeśli tylko mam na to ochotę. od czasu do czasu płaczę wieczorami, bo nie mam siły, zwyczajnie sobie nie radzę z życiem, ale to chyba normalne.
|
|
 |
nie będzie w tym nic złego, jeśli swoją córkę nazwę Vogue, a syna Vogue Hommes?
|
|
 |
'Bądźmy egoistami, bluzgajmy ile wlezie, pijmy, palmy, róbmy melanż każdej nocy. Ale nie zapominajmy o miłości.'
|
|
 |
Trzymam świat za łydki, bardzo mocno, tak, żeby nigdzie nie uciekł.
|
|
|
|