|
Ty wygrywasz z tym demonem, co mi nie da zasnąć.
|
|
|
Nienawidzisz mnie za mało, kochasz mnie za bardzo.
|
|
|
I znów ze mną tylko czwarta rano.
|
|
|
I znów ze mną tylko czwarta rano.
|
|
|
Powiedz mi, po co trzymasz na dłoni moje serce, skończmy z tym, tylko Ty wiesz jak się ze sobą męczę.
|
|
|
Miała być święta, nie była, nim przyszły święta ona poszła do niego, tak to zrobiła.
|
|
|
Wyglądałaś tak ładnie, czarne vansy i jeans.
|
|
|
dlaczego, skoro kochałem ją jak nikogo na świecie, nie mogliśmy być z sobą? kochałem, to zresztą jakby nic nie powiedzieć. nieraz czułem, jakby to ona dopiero dała mi życie. jakby to nie ona z mojego żebra, lecz ja z jej żebra, odwrotnie niż w Piśmie
|
|
|
śniło mi się, że przyszłaś. toteż siedzę i czekam tu na ciebie. czekam, że może wraz z tobą łagodność spłynie na me serce, spokój na moje myśli, zapomnienie na pamięć
|
|
|
Znam Cię wzdłuż i wszerz, może pójdźmy gdzieś, dla odwagi weź dwusetkę wódki.
|
|
|
Chciałabyś zwymiotować te uczucia jak trunki, taka jest dzisiaj miłość od kuchni.
|
|
|
Ja i Ty tak jak król i królowa, jak dynamit jest wybuchowa ta mieszanka i ciężko w to znów inwestować.
|
|
|
|