 |
chciałabym najmniejszego kroku w przód, ale nadal stoję w miejscu. potrzebuję stabilizacji, jasności myśli, prostoty uczuć. nie potrafię się domyślać. kolejny wieczór z Pezetem, szlugami i czerwonym winem. stoję na rozdrożu i co dalej? ile jeszcze mogę czekać? zerkam przez okno. widzę Twój dom, zapalone światło, nadzieję, wiarę w lepsze jutro, w nas. ale nas przecież już nie ma. jestem ja, mój nowy, jakże wyidealizowany świat. dławię się pieniędzy i słowami płynących ze znajomych ust, niby dobrych, lecz nie Twoich. czuję dotyk, niby czuły, ale inny. jestem z kimś, niby tak, ale nadal z Tobą.
|
|
 |
"Półtora roku spędziłam na tym, by zrozumieć ludzi, którzy tak lubią ranić innych. Ciągle zadawałam sobie pytania: "Dlaczego to robią?" albo "Czy ból innych sprawia im jakąś przyjemność?". Ale ty jesteś najlepszym przykładem na to, że nie warto zawracać sobie głowy takimi ludźmi". ~ nie wiem kogo
|
|
 |
TERAZ JA WYPOWIEM SIĘ NA TEMAT OSTATNICH WYDARZEŃ. ZACZĘŁAM PISAĆ JAKO TELEPATIA JAKIEŚ TRZY LATA TEMU, POTEM ZMIENIŁAM KONTO NA WANILIĘ, BO WIEDZIAŁAM, ŻE LUDZIE Z MIASTA ODKRYLI MNIE. TERAZ MAM JUŻ TO GDZIEŚ, WIEM KTO MNIE CZYTA, MOGĄ SZYDZIĆ, MAM WYJEBANE. BYŁAM TU ZNANA. TO BYŁO INNE MOBLO. MOBLO ZA CZASÓW NP. ABSTRACION, KTÓRA PISAŁA CODZIENNIE, MOBLO, NA KTÓRYM WSZYSCY SIĘ PRZYJAŹNILI, MOBLO BEZ HEJTÓW. MAM W DUPIE TEN CAŁY RANKING. MAM GRUPKĘ LUDZI, CZYTAJĄCYCH MNIE, TO MI WYSTARCZY. KONTO PRO DAJE MI TYLKO TYLE, ŻE WIEM KTO MNIE DOCENIA (PLUSIKI). UWAŻAM, IŻ AFERY, KTÓRE CZYNICIE SĄ NIEPOTRZEBNE. OKEY, LUDZIE SĄ NIE FAIR, ALE ROZLICZAJCIE GDZIE INDZIEJ, POMIĘDZY SOBĄ NA PRIV. JA I WIELE OSÓB NIE MAMY OCHOTY CZYTAĆ KOLEJNYCH HEJTÓW. OGARNIJCIE SIĘ BŁAGAM, BO ZARÓWNO WY JAK I TE OSOBY, KTÓRE CHCĄ SIĘ WYLANSOWAĆ NISZCZYCIE ATMOSFERĘ. NIE OBSERWUJCIE TYCH OSÓB, UDAJMY, ŻE ICH NIE WIDZIMY I SKOŃCZMY TEN CYRK RAZ NA ZAWSZE.
|
|
 |
Dziś już nie dzwoń, dziś zapijam pamięć. ~ Bonson
|
|
 |
Kiedy kładę się do łóżka późnym wieczorem, zastanawiam się czy już zasnąłeś. Czy tej nocy tak samo przytuliłeś do siebie kołdrę. Czy dzień ci się udał i czy jesteś z siebie zadowolony. Bardzo często zastanawiam się jakie wydarzenie w danym dniu wywołały uśmiech u ciebie na twarzy. Rano wstając, szoruję zęby z myślą, że ty robisz właśnie to samo. Często zastanawiam się co robisz po zajęciach. Jak dziś wyglądasz i ile papierosów spaliłeś. Chciałabym wiedzieć jak wyglądasz kiedy się złościsz i kiedy zasypiasz. Nie mam żadnego wpływu na to jaki masz humor i co będziesz robił, tak jak było to kiedyś. Ale cały czas myślę o tym co robisz, gdzie i z kim jesteś. A gdybym mogła przytuliłabym cię mocno, szepcząc ci jak bardzo mocno tęskniłam. Tak po prostu. ~ kropeczka7127
|
|
 |
Najbardziej mnie boli to, że nigdy nie będę lepsza od nich. Nigdy nie będę wystarczająco dobra dla ciebie. Przecież ty nawet już nie chcesz ze mną gadać. Masz ją. A ja mam tylko nadzieję, że wszystko ci się ułoży.
|
|
 |
chciałabym złapać Cię za rękę i biec z Tobą przez nasze łąki. chciałabym żebyśmy witali się w nasz ulubiony sposób każdego dnia. chciałabym pocałować Cię na środku najruchliwszej ulicy w naszym mieście. chciałabym codziennie odwiedzać Cię w domu i prowadzić z Tobą niesamowicie długie rozmowy. chciałabym dzielić się z Tobą szlugami. chciałabym byś pisał mi wiadomości na dzień dobry i dobranoc. chciałabym palić z Tobą jointy i kłócić się o ostatnią kostkę czekolady. chciałabym tonąć w Twoich niesamowitych tęczówkach. chciałabym być Twoja na zawsze. chciałabym..
|
|
 |
gdybym mogła cofnąć czas, postąpiłabym inaczej. wyszłabym z Twojego mieszkania, nie trzaskając drzwiami i pozwoliłabym Ci się uspokoić. pewnie przepłakałabym całą noc, ale następnego dnia otrzymałabym ciepłego esemesa na dzień dobry. poszlibyśmy na długi spacer i rozmawiali o najróżniejszych kwestiach wspólnego życia. może znowu planowalibyśmy ślub na plaży? może kłócilibyśmy się o imię dla synka? kto wie. niestety posłuchałam serca i zostałam przy Tobie. wyłam, błagałam, zaciskałam pięści, ale Ty nie chciałeś bym została. zepsułam to, doskonale o tym wiem.
|
|
 |
czekoladowe tęczówki wpatrywały się we mnie z wściekłością. nie mogłam uciec. byłam w moim raju, w miejscu gdzie byliśmy tacy szczęśliwi. zamknęłam oczy by przypadkiem nie odszukać jego wzroku. ukazały mi się obrazy. nasz pierwszy pocałunek, pierwsza rozłąka, przez którą wylaliśmy tyle łez, nasz pierwszy seks, pierwszy wspólnie zajarany blant, nasza rocznica, wszystkie kwiaty, które wręczał mi bez okazji, wspólne zakupy, melanże, uśmiechnięte twarze naszych przyjaciół i ich słowa -'jesteście jedyną parą, w którą warto wierzyć.'
|
|
|
|