| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Są rzeczy, które cegła po cegle, burzą cię do fundamentów. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Dwa uśmiechy, za brak samotności. Sto słów w zamian za zaszufladkowaną szczerość. Milion gestów zamiast wykrochmalonej godności. Trzy westchnienia, za niedobór miłości. Uczuciowy burdel. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chciałabym, umierając, zobaczyć przed oczami takie migawki z życia, że nawet Śmierć zapragnęłaby oddychać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I znów biorę tylko pół oddechu, stawiam tylko pół kroku. Półuśmiechem witam połowiczną satysfakcję. Znów w połowie staję, w połowie się cofam. Pół żyję, pół umieram.
Pieprzone ‘na pół gwizdka’ oddaj mi chociaż jedno tchnienie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tak wyraziście pamiętali, że był pedałem, czarnuchem, cyganem, bezdomnym, że był za rudy, za gruby, za wysoki, za inny, z za dużą kurtką po bracie.
I tak dyskretnie zapomnieli, jak być ludźmi. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wciąż pragnąc czegoś co nie może być twoje, to tak jakby spadając, kurczliwie łapać się powietrza. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wizytówką naszych czasów miała być wolność, nie zagryzane z bólu wargi. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A niekiedy i uśmiech ma swoją lewą stronę.
Takie ślady po paznokciach po wewnętrznej stronie dłoni. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I czasem to nie ludzi kochają, lecz złudzenia. Tę błyszczącą fikcję, owiniętą szeleszczącym papierem ”powinien być”, z wielką kokardą ideału.
Wciąż tchórząc,
nie podchodzą, nie mówią, nie dotykają…
…i wciąż się dziwią, że nie sypiają po nocach |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jego kaftanem bezpieczeństwa był fakt, że mu ufano.
Nie ma bowiem nic piękniejszego, a zarazem bardziej ograniczającego niż bezgraniczne zaufanie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Najniebezpieczniejsze kłamstwa to prawdy nieco zniekształcone. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Słowa są ponadczasowe. Powinieneś je wypowiadać lub pisać ze świadomością o ich wieczności. ~ Khalil Gibran |  |  |  |