 |
śniło mi się, że napisałeś . była zima, leciał 'kevin sam w domu' i pisałeś. gdy się obudziłam pomyślałam 'he,podobno z piątku na sobote sny się spełniają' . i leciał dzisiaj 'kevin sam w domu' i napisałeś do mnie
|
|
 |
minęły 3 miesiące, przyzwyczaiłam się do Twojej nie obecności, powoli traciłam uczucie. i napisałeś. tak po prostu napisałeś. serce zaczęło bić szybciej. nie liczyło się nic i nikt tylko ty , znowu. pisałeś normalnie. byłam tak bardzo szczęśliwa. myślałam, że będzie tak jak wcześniej. myślałam, że Bóg mnie w końcu wysłuchał. jednak to szczęście trwało zaledwie 20 minut. pisałam ostrożnie, żeby nic nie spierdolić. ale ty zawsze coś znajdziesz. i znowu muszę się przyzwyczajać do Twojej nieobecności, ale nie wiem czy tym razem dam rade
|
|
 |
każdy pisze tu , że po kilku miesięcznej przerwie zawsze się odzywa i jebie się wszystko. myślałam, że mnie to nie dotyczy, że on się już nigdy nie odezwie
|
|
 |
no i co ja mam teraz sobie myślec?
|
|
 |
Na łożu śmierci powinniśmy mieć ostatnią szansę, możliwość odpowiedzenia na pytanie: jakie wnioski wyciągnęliśmy z życia? Czy zawsze było warto? Co chcielibyśmy zmienić? Co nigdy nie powinno było się wydarzyć? Czy życie spędzone u boku jednego człowieka, można nazwać dobrym życiem? Jak bardzo dziękujemy Bogu za to, co nam dał? Oraz co chcielibyśmy zrobić po raz ostatni, wiedząc, że nie ma już możliwości odwrotu przed śmiercią? [ yezoo ]
|
|
 |
Świecie nasz, świecie nasz, chcę być z Tobą w zmowie! Z blaskiem Twym, z siłą Twą... Co mi dasz? - odpowiedz. Świecie nasz, daj nam, daj nam wreszcie zgodę.
|
|
 |
chodźmy tam, gdzie oczy nas poniosą, chodźmy tam szukać swego dnia
|
|
 |
Szukaj dróg, gdzie jasny dźwięk wśród ogni złych, co budzą lęk.
|
|
 |
dwupłytowy album Grechuty.....
|
|
 |
Hej, Bracie, nieskończona jest droga do odkrycia. Hej, Siostro, wiesz, woda jest słodka, lecz krew jest gęstsza. Jeśli gwiazdy spadną dla Ciebie, to nie ma niczego na tym świecie, czego byś nie zrobił. Hej, Bracie, wciąż wierzysz w siebie i innych? Hej, Siostro, wciąż wierzysz w miłość? Co jeśli będę daleko od domu?
|
|
 |
|
Tak naprawdę źle jest już tylko wieczorami. To wtedy gdy zapadnie zmrok, a każdy schowa się w swoich czterech ścianach dopada mnie coś na kształt tęsknoty. To w tych chwilach odczuwam tak wielki brak jego osoby w moim życiu. Wtedy zauważam, że od dawna już do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie opowiada mi o swoim dniu i nie pyta czy ciągle za nim tak bardzo tęsknię. Siedzę sama, włączam różne piosenki i czuję jak bardzo brakuje mi jego ciepła. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nasze zdjęcia to zwyczajnie za mało. Ja potrzebuje jeszcze raz, od nowa odczuć jak to fantastycznie było zasypiać w jego ramionach. I nie wiem co dalej, nie wiem jak ściągnąć go do mnie z powrotem. Och. Dobrze, że później przychodzi noc, a jeszcze później ranek. Nadchodzi nowy dzień i na te kilka godzin odrywam się od uporczywego uczucia pustki oraz staram się zapomnieć, że ciągle jeszcze w stu procentach nie mogę poradzić sobie z jego nieobecnością. / napisana
|
|
 |
Co, jeśli szczęście minie Cię, spętane ręce widząc Twe?
|
|
|
|