 |
|
Jestem wygodny, myślałem
że wiem, iż nigdy nie będę mógł zapomnieć.
|
|
 |
|
Byłaś jak haust powietrza. Tonąłem, a ty mnie uratowałaś.
|
|
 |
|
Śmiałam się kiedy mówili mi, że zawsze trzeba się starać./esperer
|
|
 |
|
Wiesz jaki popełniłam błąd? Sądziłam, że tylko ja mam prawo do wątpliwości, bezpodstawnego nie odzywania się przez kilka dni, głupich fochów i zaczynania kłótni. Myślałam, że on to musi znosić, skoro tak bardzo mnie kocha i nie przejmowałam się tym co on czuję w takich momentach. Teraz kiedy on się ode mnie oddala widzę jak cholernie mocno go raniłam i sama się prosiłam o ten dystans między nami. Teraz dopiero do mnie doszło jaką jestem egoistką, jak bardzo go kocham i jak bardzo nie chcę stracić, nawet jeśli nie potrafię tego okazać./esperer
|
|
 |
|
Kiedy ktoś naprawdę chcę odejść to nigdy się nie żegna. Prawda jest taka, że kiedy chwytasz klamkę i szepcesz to cichutkie "żegnam" masz w sercu nadzieję, że on Cię zatrzyma, powie, że wszystko się ułoży i możesz z nim zostać na całe życie, bo przecież jesteście sobie przeznaczeni i nikomu nie uda się Was zniszczyć. Wtedy Ty odsunęłabyś się od wyjścia, rzuciła mu w ramiona oddychając z wielką ulgą, że nie musiałaś go opuścić, a tym samym tak bardzo siebie ranić. Jeśli naprawdę chciałabyś odejść zrobiłabyś to po cichu, pod jego nieobecność spakowała swoje rzeczy, zostawiła wszystko tak jak gdyby nigdy Cię nie było i po prostu zamknęłabyś za sobą ten rozdział. Odchodząc nie żegnaj się, nie rób sobie nadziei, że ktoś Cię zatrzyma./esperer
|
|
 |
|
Za oknem mróz, a ja dzisiaj mogłam mieć jego tylko dla siebie. Nikt nie przytula tak jak on i w niczyich ramionach nie jestem tak szczęśliwa tylko dlatego, że nasze serca są tak idealnie zsynchronizowane./esperer
|
|
 |
|
Przytul mnie, ukryjmy się pod kołdrą, wiem, że tego nie lubisz, bo Ci za ciepło, ale ja wciąż mam zimne dłonie i rób tak jak wtedy, wdmuchuj mi pomiędzy nie swój gorący oddech. Nie zostawiaj mnie w ciągu tych nocy. Znudźmy się sobą w końcu. Miejmy dosyć swojej obecności. Zacznijmy się kłócić. Pokaż mi, że mnie trochę nienawidzisz, że doprowadzam Cię do szału, nie rozumiesz mnie i najchętniej wymazałbyś mnie ze swojego życia. Proszę, bo zaczyna przerażać mnie, iż dotąd jedynie mnie kochasz.
|
|
 |
|
Mam go, mam go, chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach, a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie, dba o mnie, bo chyba coś, co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli, przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj, teraz, ale już nie krzyczę, nie krzyczę już od paru miesięcy, zresztą nie mogę, a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem, bo chyba zaraz będę wymiotować, ale nie mogę, nie mogę niczego, przytula mnie, och, widzę jego oczy i przecież kurwa wiem, że to wcale nie tak miało być, że złe oczy, że nie te, nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać, ale nie mogę, to studniówka, mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać, więc rzygam, przeklinam do sedesu, ale wcale nie jest mi lepiej, wychodzę i widzę tą samą twarz, czuje te same ramiona, wciąż dbające, opiekuńcze, czułe i kurwa nie Twoje.
|
|
 |
|
Czy musisz sprawiać, że czuję się jakby
nic ze mnie nie zostało?
|
|
 |
|
Kiedy uświadomisz sobie
Kochanie, nie jestem taka jak reszta
|
|
 |
|
Nie bądź śmieszny. nie ma co się tym wszystkim przejmować. Przecież wiesz dobrze tak samo jak jak, że nie ważne jak będziemy na siebie uważać i tak umrzemy młodo.
|
|
 |
|
Bądź suką. Życz Mu miłości, wiedząc, że to Ty jesteś osobą od której jej pragnie.
|
|
|
|