 |
tak dobrze jest czuć twoje serce.
|
|
 |
wezmę cię w ramiona i nie pozwolę odejść, jestem wszystkim czego potrzebujesz.
|
|
 |
czuję twoją obecność, wypełniającą moje płuca tlenem. wdycham ciebie.
|
|
 |
chcę żyć dla miłości, chcę żyć dla ciebie i dla mnie. oddychając teraz po raz pierwszy chcę żyć własnym życiem, chcę dać ci wszystko.
|
|
 |
' Chcę się budzić obok Ciebie rano punkt 6 iść do pracy niosąc smak miłości na ustach ' / MisiuMój ;*
|
|
 |
' Chcę jeszcze wiele z Tobą przeżyć, nie wyobrażam sobie że miało by nas nie być ' / MisiuMój ;*
|
|
 |
Zapamiętaj te słowa każde me tchnienie, każda ma myśl jest tylko dla Ciebie.
|
|
 |
z każdym biciem mojego serca daję ci całkowitą moją miłość.
|
|
 |
któregoś wieczoru podasz mi szklankę pepsi, usiądziesz tuż obok i obejmiesz ręką moje ramiona - ot tak, wpatrując się w zachód słońca, znów mnie pokochasz.
|
|
 |
za jakiś miesiąc spadną pierwsze liście, zapewne będę mieć katar, i założę bluzę wybierając się do szkoły. idąc drogą wcisnę słuchawki do uszu, a zmarznięte dłonie ulokuję na dnach kieszeni. pewnie ten typowo jesienny poranek przywitam kilkoma łzami wypuszczonymi na policzki przypominając sobie, że to była właśnie ta nasza pora roku.
|
|
 |
pozostawiony przez kumpelę przy moim worku z butami kapsel od tymbarka z krótkim 'twoja kolej', masowe 'to mi też kup', kiedy ktoś ma zajawkę na zjedzenie batona, natychmiastowe 'ja pierdole, on się do nas śmieje', gdy na biologi pani wywieszana plakat ze szkieletem, znajomy, który standardowo już po trzech dniach nie ma podeszwy przy jednym bucie i twierdząc, że obydwa muszą wyglądać tak samo - odrywa drugą.
|
|
 |
podniósł wzrok znad zeszytu posyłając mi uśmiech. zamierzyłam się i delikatnie szturchnęłam Go nogą w piszczel. - przestań. - syknęłam robiąc żałosną minę. zaczął się śmiać, a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka w końcu zapytała czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić sprawy niezwiązane z lekcją. - nie trzeba. - odpowiedziałam Jej automatycznie zaciskając mocniej palce na długopisie. - trzeba, chodź. - złapał mnie za rękę i wyciągnął szybko z klasy dziękując chemiczce i zapewniając, że za minutkę jesteśmy. zamykając drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko. - kocham Cię, jak jebnięty kretyn jakiś, widzisz? - zagadnął. i był tylko On, miękkie kolana, zapach środku do mycia podłogi w powietrzu i długopis który wciąż zaciskałam w dłoni. - już, proszę pani. sama chemia. - stwierdził przepuszczając mnie chwilę potem w drzwiach, z szerokim uśmiechem na widok moich roztrzepanych włosów.
|
|
|
|