 |
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
 |
[1]usiądź wygodnie obok mnie, weź w dłoń kubek z gorącą herbatą, opowiem Ci pewną historię.. kiedy pierwszy raz ujrzała tego Pana była impreza, wyglądała kobieco w sukience z kokardką na plecach, a on emanował dżentelemeńskim seksapilem i pachniał jak milion dolarów. za każdym razem kiedy obdarowywał ją ukradkowym spojrzeniem i uśmiechem czerwień jej policzków była wyrazista. moment, w którym podali sobie dłonie przedstawiając się był niezapomniany. pewny siebie brunet i zawstydzona dziewczyna.
|
|
 |
[2]zaczęli rozmawiać, on patrzył coraz głębiej w jej oczy i mówił o coraz bardziej intymnych sprawach swojego życia, zaufał jej. ona siedziała i słuchała myśląc o tym jak jego usta by idealnie pasowały do niej. chwile później tak się stało. już wtedy miała pewność, że chce spędzić całe życie u boku tego mężczyzny.
|
|
 |
[3]na kolejnych spotkaniach zainteresowanie rosło, z dnia na dzień uczyli się być dla siebie wszystkim, z dnia na dzień coraz bardziej się kochali. minął rok, ona dalej wpatrzona w jego błękitne oczy, starała się być jak najlepsza. dawała mu miłość, tak ogromną i przenikliwą, a on wszystko doceniał obdarowując ją najpiękniejszym uśmiechem. obydwoje byli szczęściarzami, którzy trzymali się za ręce. mijały kolejne dni, tygodnie. przeszkód w ich związku było dużo, ale wiedzieli, że przetrwają wszystko. mieli siebie i to było najważniejsze.
|
|
 |
[4]lecz po 20 miesiącach coś się zmieniło, jemu przestało zależeć. zostawił ją, a ona nie mogła w to uwierzyć. spotkali się by się pożegnać, spędziła u niego noc. kochali się, a po jej policzkach leciały łzy. kiedy już zasnął jak małe wykończone dziecko, mocno przytuliła się do niego. wierzchem palców dotykała jego idealnej skóry. powiedziała mu wtedy wszystko za co kocha go najbardziej. nigdy więcej już o niego nie walczyła. będzie czekać, aż kolejny przypadek, zrządzenie losu pokieruje ją wprost w jego ramiona / Salidadelsol
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem.
|
|
 |
Miałam przyjaciela, ale on umarł. Tak właściwie to żyje dalej, ale jako przyjaciel umarł.
|
|
 |
Owszem, miałem przyjaciół, lecz raczej nie z rodzaju tych, u których można szukać wsparcia w razie nieszczęścia.
|
|
 |
On wygląda jak najszczęśliwsze chwile w moim życiu.
|
|
 |
To wszystko powraca. Ból pojawia się ze zdwojoną siłą, wspomnienia kumulują się w głowie. Wmawiałaś sobie, że On jest zły, że trzeba zapomnieć, że najlepszym wyjściem będzie oddalić się, odejść, poddać. A teraz stoisz tam i Go widzisz, i znów na nowo umierasz. Serce coraz bardziej się rozpędza, ręce zaczynają drżeć, otwierasz usta, jakbyś chciała Mu coś powiedzieć, chociażby krótkie "kocham" albo "tęsknię". Patrzysz na Niego i cierpisz. Wołasz Go w myślach. Pragniesz Jego rąk, ust, oczu. Twój cały misterny plan poszedł do diabła. To całe zapominanie, próba odkochania się, chciałaś niemożliwego. Kochasz Go, przyznaj. Powiedz to głośno, tylko nie Jemu. Przecież nie jesteś aż tak odważna, prawda? [ yezoo ]
|
|
 |
moment, w którym zapominamy o ryzyku i dajemy się ponieść gorączce namiętności /Salidadelsol
|
|
|
|