 |
i po wczorajszym wieczorze jej poziom pewności siebie urósł, dwa zapatrzone w nią spojrzenia mężczyzn, z którymi się kiedyś spotykała dodały jej skrzydeł. Rywalizacja między nimi była widoczna na pierwszy rzut oka. Uwierzcie mi, wyglądało to komicznie. / Salidadelsol
|
|
 |
Zaczynam wpisywać pierwsze litery w treść wiadomości. K, o, c, h, a, m kolejno pojawiają się na ekranie, już mam dopisać następne trzy, kiedy wyświetla się przychodzące połączenie od planowanego adresata tworzonego tekstu. - Halo? - rzucam z uśmiechem, okręcając się na pięcie i widząc zarys Jego sylwetki na skraju światła padającego z latarni. - Kocham Cię, tylko tyle chciałem powiedzieć.
|
|
 |
Bo to nie Ty prowadzisz mnie do domu, kiedy nogi plączą się od nadmiaru alkoholu, nie Ty łapiesz mnie pod rękę idąc przez ciemny las, nie Ty słuchasz moich narzekań kiedy mam zły dzień, to nie Ty dajesz mi bezpieczeństwo, nie Ty potrafisz przetańczyć ze mną całą noc, nie Ty chodzisz na spacery na plażę, nie Ty wyciągasz na ławkę przed dom z kubkiem gorącej herbaty, nie Ty przychodzisz specjalnie na obiad do restauracji w której pracuje, żeby mnie zobaczyć. / Salidadelsol
|
|
 |
Więc nie pieprz, że jestem tylko Twoja. Jestem wszystkich, którzy zastępują mi Ciebie / Salidadelsol
|
|
 |
Była uśmiechem przyklejonym do twarzy, była idealnym makijażem, była dobrze wyprasowaną koszulą, była milionem oczu podążających za jej spodniami opinającymi kobiece kształty, była numerem napisanym przez trzęsące się dłonie na rachunku. Była wszystkim. Nie była tylko sobą. / Salidadelsol
|
|
 |
Co mnie przekonało, że lepiej ustawić się na szarym końcu długiej kolejki w cudzym życiu, niż żyć własnym? | Jodi Picoult
|
|
 |
Uśmiechnij się do mnie jeszcze raz. Patrz na mnie równie intensywnie jak dotychczas, przeszukuj moją głowę w poszukiwaniu myśli i natrafiaj za każdym razem na ciepło moich uczuć. I powiedz coś, daj mi usłyszeć swój głos, a potem wyciągnij dłoń, a ja położę Ci na niej swoje serce, a Ty je zabierz, dbaj o nie, nie pozwól mu zgłodnieć, nabawić się chorób, udusić, kiedy już zamkniesz je w wyimaginowanej szkatułce niedostępnej dla innych ku potwierdzeniu tego, że jesteś ostatnią osobą, która je zdobywa.
|
|
 |
Czuję się tak jakbym miała przyczepiony do serca identyfikator, który odbiera idealnie tylko w połączeniu z Twoją nawigacją. I czuję, że mogę dowolnie iść przez życie, mogę zwalniać, by chwilę potem na nowo przyspieszyć, mogę na moment puścić Twoją dłoń, bo i tak za chwilę ten wmontowany gps mnie odnajdzie, Ty mnie odszukasz bez względu na to, gdzie akurat się pogubię. Mogę spojrzeć w którykolwiek moment przyszłości, która już nie jest tylko moja, jest nasza. Wyobrażać sobie jutrzejszy dzień z równie wielką swobodą jak kolejny tydzień czy tą samą datę za rok. Każdemu centymetrowi mojego ciała towarzyszy odczucie, że jesteś i nie ma siły, która mogłaby to zmienić.
|
|
 |
To mój prywatny rollercoaster identyfikujący się z lekkim naciskiem na żołądku, zawrotami głowy, szybko przebiegającym, rozmazanym obrazem i czasem mijającym w mgnieniu oka. Rollercoaster, który mnie przeraża, a zarazem stanowi jedno, wielkie, niezapomniane wspomnienie do którego mimo wszelkich obaw i strachu za każdym razem chce się wracać. Rollercoaster od którego brakuje mi tchu w piersiach i który mnie uzależnia. Rollercoaster na którego znacznie częściej mówią "miłość".
|
|
 |
Wszystko, co było przed teraz, przed teraz, przed teraz, to tylko opowieść, którą noszę w sobie. To chyba ma zastosowanie do wszystkich ludzi na świecie. Potrzebuję nowej opowieści o tym, kim jestem. Muszę zrobić taki rozpierdol, żebym już nie mogła z tego wyjść. — Palahniuk Chuck, "Niewidzialne Potwory"
|
|
 |
Jego głos niczym kojąca muzyka w deszczowy, pochmurny dzień. / jamaica.
|
|
|
|