|
przebijam płuca wdechem tak ciężkim dziś od kłamstw, wciąż do czegoś tu tęsknie, czegoś jest mi brak. nasze słowa z tamtych lat suche i puste są jak wróżby, chyba obleciał nas strach, mój diabeł byłby ze mnie dumny...
|
|
|
już nie potrafię częściej odpuszczać dni przecież nie odda nam nikt żadnego z nich i znowu wychodzę pić
|
|
|
daj mi miejsce przy oknie, wiesz, może być obok tamtych dwóch, znowu wyszło odwrotnie – mieliśmy razem być tu, mieliśmy wszystko dzielić na pół, ten zwyczajny sukces i niezwykły ból i nie dotarłbym tu, gdybym nie szedł z Tobą a paradoksalnie nie chce mieć Cię obok
|
|
|
przeszliśmy razem wiele dróg, umarliśmy tyle raz już
|
|
|
nie wiem czego nienawidzę bardziej – czy tego miejsca czy Ciebie, nie umiem myśleć już o tym, zastanawiam się czemu nie wiem, nie umiem słuchać dłużej, patrzeć głębiej, widzieć więcej, mała, proszę opuść te ręce; ja nie mam więcej sił, Ty rozumiesz ten syf, rozumiesz cokolwiek z tych wszystkich dni? bezsens, mówiłem zawsze, że tego nie chcę.. już nie wiem czy Cię kocham, czy tylko pieprzę i nie wiem czy Cię mam czy tylko tu jesteś i czy te parę metrów to nasze miejsce
|
|
|
that the hardest parts not having you to hold, don't you know ? this old heart of mine can bare to see you go
|
|
|
znam siedem grzechów głównych na pamięć, z autopsji, jeszcze będziemy mieli czas żeby myśleć jak dorośli
|
|
|
kochać coś, co się zabija to jest słaba opcja, bo idąc za miłością zwykle kończysz na manowcach
|
|
|
right now, it's killing me cause now I have to find someone else when all I wanted was you
|
|
|
żyjemy oddzielnie, będąc obok siebie, tu gdzie każde z nas ma swój własny kosmos
|
|
|
znów mnie okłamiesz, bo znów Cię okłamię i znów nasze plany pogubią swą ostrość
|
|
|
czasem dzisiejsze zło jest jutrzejszym szczęściem :)
|
|
|
|