 |
bo najbardziej wszystko docenia się po utracie, wariacie pilnuj tego co masz i jak stać cię bo z dnia na dzień się przekonasz, że w walce o swoje musisz występować w głównej roli, nie pierdolić, że życie gnoi
|
|
 |
buduję wokół swojego serca mur,aby już nikt nigdy nie przedostał się do mojego małego centrum dowodzenia. wygląda mizernie, jest poszarpane i tak właściwie nie przypomina tych ładnych, kształtnych serc jakie rysujesz po zeszytach. jest o wiele brzydsze, z ranami na każdym centymetrze, ale wiesz.. wciąż pachnie nim. podpisałam je jego imieniem i tak ma już pozostać. żadnym markerem czy długopisem - zrobiłam to krwią i bólem, który pojawił się, gdy wbił mi ostatni z noży kilka miesięcy temu. to coś niezmywalnego. jak moje uczucia do niego. pewnie poznam kiedyś kogoś innego. całkiem innego niż on. może to będzie ten na całe życie - mąż, ale ten na całe życie nie zawsze oznacza; ten jedyny w sercu. ten, którego kocham naprawdę. nie zawsze.. jestem człowiekiem. kobietą. potrzebuję uczucia, ale ostrzegam; nie odwzajemnie go równie mocno jak ty. pewnie będę robić wymyślne obiady i wrzucę od czasu do czasu twoje brudne skarpetki do pralki, ale kochać bezgranicznie już nie potrafię /happylove
|
|
 |
|
Pytasz co teraz robię? Siedzę z kubkiem gorącej herbaty, pisze dobrym ziomkiem i słucham Ostrego. Poprzedzając twoje pytanie "a gdzie w tym wszystkim ja?'' nie ma tutaj ciebie, nie ma cię już w ogóle w moim życiu. Wyleczyłam się z ciebie, do perfekcji, czaisz? / j.
|
|
 |
tysiące słów dzielę na prawdę a potem pomnożę je przez obietnice, wtedy zrozumiem co tu jest ważne, bo wynik pokaże mi jakie jest życie..milion zdań które mówiłaś kręci się wokół mnie jak po orbicie
|
|
 |
to trudne, to złudne, proszę nie teraz, zrób jeden krok podejmij decyzje i przestań w końcu kurwa wybierać
|
|
 |
to się wypala w Tobie wiecznie i nie może spłonąć, znam to z doświadczeń, wiem, że w nieskończoność można tonąć.............................
|
|
 |
nie mówiłeś mi o wczoraj, dlatego jutro chuj dało
|
|
 |
mniej zazdrości, a więcej miłości durnie, common.
|
|
 |
My i słońce i nikogo nawet wiatru wokół, spokój, słońce zachodzące pośród bloków uspokajające - daj spokój
|
|
 |
śpimy w blasku gwiazd i budzimy się o brzasku, tylko po to, by mieć przerwę i czas na tą stertę spraw.
|
|
 |
została szafa ciuchów i zamiast mózgu melanż. związki? psułem, rozwiązań brak przy jednej, jakbyś zawiazał supeł i obciął mi dwie ręce i wtedy nie patrzyłem czy wolne czy zajęte, a gdy mówiła "chodź" po prostu za nią szedłem. ćpunem chyba nie byłem i chyba już nie będę, choć nigdy nie mów nigdy, gdy Ci posypią kreskę. moje życie to ich życie, moje upadki to karma w ich miskach, mogę psy nakarmić. im dalej gruntu - bliżej szaleństwa mała, ciągnie w nieznane, nie mów, że nie wiedziałaś ;)
|
|
|
|