 |
Zamilknę, kochanie. Dopalę papierosa, zgaszę go butem o chodnik, już nic nie powiem. Nie pożegnam się. Po prostu odejdę bez słowa, tak jak chcesz. Zarysem mojej sylwetki rozproszę w cieniu wspomnienia. Spojrzysz za mną, zawsze patrzysz. Może uronisz łzę. Odwiecznie masz z nimi problem. Przypomnisz sobie. Tamte pocałunki, te pierwsze. Pierwszą spędzoną razem noc. Pierwsze, niepewne jeszcze, dotyki. Krótki szloch stłumiony przez szalik. Wiedz, że ja także będę katował się od środka. Niepocieszone serce wbije mi ostrze w brzuch, będąc w furii. Zginę. Z szyderczym śmiechem ku samemu sobie, umrę tracąc wszystko, co miałem. Przepraszam, kocham Cię. / pierdol.sie.kocie
|
|
 |
a pod choinkę, bez zbędnych opakowań, świątecznych papierów, lśniących wstążek czy wielkich, czerwonych kokard, zawiązanych na czubkach każdego z prezentu, wystarczysz mi Ty. / endoftime.
|
|
 |
nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. / abstracion.
|
|
 |
'lubię o Tobie śnić, bo chociaż wtedy jestem blisko Ciebie..' ~ Goferowe.
|
|
 |
wierzę, że nadzieje taki dzień, kiedy wreszcie pojmiesz, że moje odejście nie było chłamem, spontaniczną i zarazem nieprzemyślaną decyzją, ale jakby deklaracją miłości, tą w której szczęście drugiej osoby stawiasz na własne, w której to właśnie czyjeś życie staje się ważniejsze od własnego. | endoftime.
|
|
 |
'jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie jak płuca od tlenu.' ♥
|
|
 |
kończę dodawanie wpisów na spierdalajchodz. możecie wchodzić na revises, zapraszam. tu jest tego za dużo... nie mogę tu być. żegnajcie. :)
|
|
 |
a to co dzisiaj nas przerasta, już jutro będzie niczym.
|
|
 |
zakochałam się w przyjacielu. naiwne i nieodpowiedzialne, wiem. [sch]
|
|
 |
-macie szluga? -nie, nie palimy. jesteśmy grzecznymi dziewczynkami. -a macie 60 groszy? -nie. - a idziecie na piwo? -noooooo. ♥. / rozmowa z nieznajomymi chłopakami na mieście. :)
|
|
 |
nie jesteś wart mojego zachodu o Ciebie. [sch]
|
|
 |
po co być normalnym za wysoką cenę starań, skoro za darmo, bez żadnych starań można być nienormalnym? [sch]
|
|
|
|