 |
trochę za długo zwlekałeś - pokochałam inne oczy.
|
|
 |
złamane serca, krwawiące rany, załzawione oczy, zmarznięte dłonie, brak perspektyw, pustka. jak to się wszystko potoczy? czas pokaże.
|
|
 |
mimo, że wyglądam jak siedem nieszczęść Ty i tak twierdzisz, że jestem śliczna, że właśnie taką naturalną mnie ubóstwiasz, że tylko z dziewczyną z tak wielkim serduchem jak moje chcesz iść przez życie.
|
|
 |
ten zwykły dzień, najzwyklejszy dzień z życia, kiedy budzisz się obok niej i chcesz oddychać.
|
|
 |
ten zwykły dzień, najzwyklejszy dzień z życia, kiedy budzisz się obok niej i chcesz oddychać.
|
|
 |
idziemy razem przez park, trzymamy za ręce, oddycham dzięki niej, bo jest dla mnie tlenem.
|
|
 |
kiedyś dużo myślałam o naszej przyszłości, ale nigdy nie zaplanowałam jednego dnia - tego, w którym Cię stracę.
|
|
 |
mówi, że tęskni. zapomina, że sam pozwolił mi odejść.
|
|
 |
mówi, że tęskni. zapomina, że sam pozwolił mi odejść.
|
|
 |
bo ona tak naprawdę chciała tylko pić i tęsknić, i umrzeć czasami chciała - najlepiej na atak wspomnień.
|
|
 |
sama, ale nie samotna. mam swoje miejsce na parapecie i wygniecioną ciężarem własnych snów poduszkę, która pachnie już tylko mną.
|
|
 |
chciałabym myśleć, że nic się nie zmieniło, pomimo faktu, że wszystko uległo zmianie.
|
|
|
|