 |
umacniam się w tym z każdą kolejną dobą, że do końca życia chce być właśnie z Tobą!
|
|
 |
myślałam, że zapomnę i nie będę tęsknić, lecz to jest bardzo ciężkie by przestać wierzyć, że Nasz związek był jak najtwardszy diament, a w jednej chwili pokruszył się jak zwykły kamień.
|
|
 |
dopiero wtedy, gdy naprawdę Cię straciłam, zrozumiałam, że to wszystko źle zrobiłam. popełniłam błąd, zamiast usiąść, porozmawiać ja trzasnęłam drzwiami by za nimi płakać. gdy wróciłam już do domu i opadło to napięcie, zobaczyłam na pulpicie Nasze wspólne zdjęcie. byliśmy tam szczęśliwi jak nikt inny. lecz powiedz mi proszę kto jest teraz winny?
|
|
 |
lecz powiedz mi proszę kto jest teraz winny? w takich chwilach nie da się powstrzymać łez, teraz nadszedł Naszej wspólnej drogi kres.
|
|
 |
teraz wiem, że musiałam od Ciebie odejść. bo co miałam zrobić by temu zapobiec? spakowałam rzeczy i poszłam w siną dal, została tylko cicha pustka, gniew i wielki żal.
|
|
 |
Nie potrafiłam Cię docenić, gdy byłeś blisko,
łączyło Nas tak mało, a dzieliło wszystko.
męczące kłótnie, ciągłe kłamstwa, awantury,
co dzień dzieliły Nas coraz większe mury.
|
|
 |
miało być inaczej, już nie widzę tego piękna, tylko zapach powietrza przypomina o momentach z przeszłości mi, gdy cierpnie skóra i oczy parzą na myśl o chwilach co się nigdy już nie zdarzą
|
|
 |
Ale mam nadzieję, że jednak to się uda, że to nie jest obłuda, przecież dzieją się cuda, no nie mów mi ze nie.
|
|
 |
To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie i trudno tak musiało być, nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści, wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści..
|
|
 |
'trudne chwile są przede mną za mną jeszcze więcej ich chciałam uciec daleko i nie czuć już nic, ale co mnie tutaj trzyma dlaczego dalej żyje dlaczego się tak męczę powoli płyną te chwile.
|
|
 |
jutro tez jest dzień, nowa szansa na lepsze jutro. jutro zrobie cos by doba nie bylo smutną, ale to jutro dzisiaj doba jest zbyt krotka, chociaż przez chwile zapomnij o tych smutkach.
|
|
 |
oczy smutne, z pod powiek słone łzy kapią na usta mokra poduszka, smutkiem wypełniona pustka
|
|
|
|