 |
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da
|
|
 |
"w niektórych sprawach nigdy się nie zmienimy, choć jesteśmy ze sobą skłóceni, bądź jak wolimy w ostatnich czasach mówić: przekonani, że brak kontaktu to najlepsze wyjście to i tak znajdziemy sposób by sobie dokuczyć. sześć wspólnych lat jednak nie znika od tak, dopóki będziesz siedzieć w mojej głowie, będę szukała powodów by Ci dopiec-jak zawsze"
|
|
 |
"Pogubiłeś się, mnie zgubiłeś też
I za rękę już nie trzymasz.."
|
|
 |
Życia nie widzisz w kolorach tęczy
Na twoich policzkach tylko jego szorstki język
Polegałaś na czyimś słodkim sercu
I zjadłaś całą paczkę tych pieprzonych cukierków
Kolejna kropla wędruje w dół twarzy
Opuszcza oka bezpieczny azyl
Na zawołanie, budzi je strach
Stoją w twoich oczach, jak nieproszony gość w drzwiach.
|
|
 |
"Można nie spać przez cały tydzień, przepłakać całą noc, stracić głowę z miłości i nikt niczego nie zauważy."
|
|
 |
Nie widzisz, że mnie dusisz?
Trzymasz zbyt ciasno,
Boisz się stracić nade mną kontrolę.
Bo wszystko, czego spodziewałaś się po mnie,
Rozpada się na twoich oczach.
|
|
 |
"Dzisiaj jeszcze będę, ale jutro raczej zniknę. Odbezpieczony smutek powiększył już granicę. Nie chcę, nie widzę, jak dzwonię, odbierz ode mnie. Bo chcę Ci powiedzieć, że jutro ze świata odejdę."
|
|
 |
"
Nawet jeśli miałem rację to już poszłaś, i nigdy się nie dowiem, bo nigdy Cię nie spotkam."
|
|
 |
Bo jak długo można tęsknić za człowiekiem, o którym wiesz, że już nigdy do ciebie nie wróci?
|
|
 |
Jestem sam. Sam tutaj i sam na świecie. Sam w sercu i sam w głowie. Sam wszędzie przez cały czas, od kiedy pamiętam. Sam w Rodzinie, sam z przyjaciółmi, sam w Pokoju pełnym Ludzi. Sam, kiedy się budzę, sam każdego koszmarnego dnia, sam, kiedy w końcu nadchodzi ciemność. Jestem sam na sam z przerażeniem. Sam na sam z przerażeniem.
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę.
|
|
 |
zauważyłam, że czasami wieczorem mam ochotę zapalić a później skoczyć.
|
|
 |
cztery białe ściany i drzwi to zaułek w głowie, wytwór wyobraźni, nie psychiatryk.
|
|
|
|