|
Chwycił moją rękę, delikatnie i pewnie. Chciał by ta chwila trwała wiecznie. Ja też to czułam. Błogostan. Czar nagle prysł. Dźwięk dzwonka. /mxd
|
|
|
To nie było tak, że ona nie miała świadomości, jak on traktuje kobiety, ale cały czas miała nadzieję, że z nią będzie inaczej, że uda jej się go przy sobie zatrzymać. Nie. Nie udało jej się. Człowiek się nie zmienia w mgnieniu oka. Gdy się już jest gdzieś tam popsutym w środku, to niestety, nic się z tym nie zrobi
|
|
|
“Oczywiście byłam świadoma, że alkohol nie jest rozwiązaniem, ale woda zasadniczo też nim nie była.”
~ Carina Bartsch
|
|
|
"To jest możliwie najgorszy miesiąc dla tych, którzy kładą się spać w pustych łóżkach, tuląc się do zimnych ścian. Na nic koce, swetry, hektolitry wrzątku i nadrabianie miną. Akceptowanie braku, oswajanie straty, negowanie niedoboru."
|
|
|
Chciałabym się odciąć od toksycznych uczuć. Tych, które pozbawiają mnie snu na całą noc. Tych, które szczypią mnie w oczy i wymuszają łzy. Tych, które prowokują potok nieokiełznanych myśli, duszących wszystko, co we mnie zostało pozytywnego. /mxd
|
|
|
Poczuła, że kotłuje się w niej zazdrość, do której prawa nie posiadała. Chciała mu zrobić wyrzut, obrazić się, uronić łzę. Nie mogła. Nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie. /mxd
|
|
|
I, Boże, napisała co jej siedziało w gardle. Napisała to, bo powiedzieć nijak się nie dało. I jeszcze przez przypadek jemu to napisała. Niedobrze, Źle, Fatalnie. A on zamilkł, jakby to się w ogóle nie wydarzyło, a cała ona w tych słowach zawarta, została zamknięta w tym wiecznym milczeniu
|
|
|
Dotknęła policzka z lekkim zarostem, a serce podskoczyło nagle. I zaczęło ją mdlić i duszno się jej zrobiło. Tak na nią zadziałał, że zapragnęła więcej. I wzięłaby więcej, gdyby nie świadomość, że to absolutnie zakazane. /mxd
|
|
|
"Pewnie nie mieści wam się w głowach, że seks to coś więcej niż piętnastominutowy pobyt na tylnym siedzeniu samochodu." Szeptem
|
|
|
Zamieniam się w posąg i odpuszczam sobie rzeczy, których najbardziej pragnę. Kompletnie nie widzę motywacji do dalszego życia. Bo po co? Dla pieniędzy, sukcesów i po prostu istnienia? To tak naprawdę nic nie znaczy. Liczy się to z kim i jak będziemy to wszystko przeżywać. Ale może ja nie chcę przeżywać tego z ludźmi, którzy mnie otaczają? Może osoby z którymi chciałbym być blisko nie chcą być blisko mnie? Tragedia. Tak to nazwę. Zwykła pierdolona tragedia.
|
|
|
Wy też się tak boicie? Potrzebujecie uczucia więc lokujecie je w kimkolwiek, słuchacie komplementów i zostajecie same o poranku. Chcecie czegoś tylko nie potraficie zostać, nie umiecie otworzyć swojego serca. Szybko uciekacie gdy zaczyna być miło. Umieracie ze strachu przed wielkimi słowami. Patrzycie w czyjeś piękne oczy, czujecie szczęście a rozsądek zmusza do ucieczki. Odrzucenie ma wielką moc. Potem życie nigdy nie jest takie samo. Człowiek najzwyczajniej boi się oparzyć po raz kolejny. Woli uciec niż ryzykować. Ucieczka jest łatwiejsza dlatego biegniecie. Zakrywacie serce jak głowę kołdrą o poranku./bekla
|
|
|
"Nie chciałabym za ileś tam lat ocknąć się jako stara, zgorzkniała kobieta i żałować, że w swoim czasie zabrakło mi odwagi."
~ Charles Frazier
|
|
|
|