 |
Nazwałeś mnie barbie ponieważ pomalowałam paznokcie na różowo ? Aha, to jakbym pomalowała na czerwono zwałbyś mnie dziwką, a na czarno emo.
|
|
 |
-Ej, nie rozumiem siły wypadkowej. -A wytłumaczyć Ci? -No.. -No bo widzisz. Można wpierdolić komuś raz a porządnie albo 5 razy jebnąć go w mordę i na to samo wyjdzie.
|
|
 |
a niektóre słowa takie jak np. 'Przepraszam' tracą swoją wartość, gdy są wymawiane zbyt często. nie przepraszaj, tylko się popraw. staraj się, żeby było dobrze. / gazowana
|
|
 |
pierwsze spóźnienie na lekcje zaliczone ;D
|
|
 |
|
podniósł wzrok znad zeszytu posyłając mi uśmiech. zamierzyłam się i delikatnie szturchnęłam Go nogą w piszczel. - przestań. - syknęłam robiąc żałosną minę. zaczął się śmiać, a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka w końcu zapytała czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić sprawy niezwiązane z lekcją. - nie trzeba. - odpowiedziałam Jej automatycznie zaciskając mocniej palce na długopisie. - trzeba, chodź. - złapał mnie za rękę i wyciągnął szybko z klasy dziękując chemiczce i zapewniając, że za minutkę jesteśmy. zamykając drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko. - kocham Cię, jak jebnięty kretyn jakiś, widzisz? - zagadnął. i był tylko On, miękkie kolana, zapach środku do mycia podłogi w powietrzu i długopis który wciąż zaciskałam w dłoni. - już, proszę pani. sama chemia. - stwierdził przepuszczając mnie chwilę potem w drzwiach, z szerokim uśmiechem na widok moich roztrzepanych włosów.
|
|
 |
|
i tylko chcę do tamtego miejsca, gdzie oddychało nam się łatwiej.
|
|
 |
|
- On się do mnie przyjebuje Mamo !
- Mówi się dokucza.
- Mniejsza o to. Grunt, że się przypierdala.
|
|
 |
- gdzie macie lekcje? - na innym levelu. / Dawid feat. zajaramy_razem.
|
|
 |
|
czekałam na Niego oparta o chłodną barierkę. było już coś po północy. z lekka moją twarz oświetlał błysk lampy, a ręce coraz bardziej drżały z zimna. schowałam je do kieszeni dopinając bluzę pod samą szyję. wyciągnęłam paczkę Marlboro przez chwilę ogrzewając się ogniem z zapalniczki. mijały kolejne minuty, a Jego nadal nie było. przecież obiecał. odwróciłam się w drugą stronę patrząc na strumyk z krystaliczną wodą, gdy czyjeś ręce powędrowały na moje biodra. Jego gorący oddech dał o sobie znać na policzku tym samym witając mnie czułym pocałunkiem. odwróciłam się opierając ciało o barierkę, spojrzałam w Jego oczy i nie nadążając spytać ' jak leci ? ' , wyszeptał mi do ucha ' wciąż Cię kocham ' . / yezoo
|
|
 |
Nie zasłużył na bycie jej przyjacielem. Nie zasłużył na to w ani jednym procencie. Wykorzystywał ją, był fałszywy. Ale ona tego nie widziała, dla niej liczyło się to, że ma w końcu kogoś, komu może powierzyć wszystkie swoje problemy. Nawet jeśli miało to potrwać tylko chwilę.
|
|
 |
|
Grałabym codziennie w Lotto, gdybyś był główną nagrodą.
|
|
|
|