 |
Tak, martwię się o Ciebie, a wiesz czemu? Bo są tacy ludzie w życiu, na których szczęściu zależy Ci bardziej, niż na swoim.
|
|
 |
Pokochasz mnie? Z całym dobrem inwentarza, z każdą krzywą akcja jaką odwinę, z moimi humorami, słabościami, kompleksami, problemami, charakterem z całym bagażem życiowym jaki mam. Po postu mnie?
|
|
 |
Jak odróżnić zauroczenie od zakochania? Poczekaj rok. Osoba, którą byłeś zauroczony będzie ci obojętna. Osoba, w której byłeś zakochany nadal będzie budzić silne emocje.
|
|
 |
Jeśli kochasz jakiegoś mężczyznę, to wtedy boisz się, że nie jesteś dość dobra dla Niego i że nie starczy Ci życia, by się nim nacieszyć. Ale to czujesz tylko wtedy, kiedy naprawdę kochasz.
|
|
 |
Trochę mnie pokochaj i trochę mnie polub. Przypomnij mi, ile jestem warta. Przypomnij jaka potrafię być fantastyczna. Udowodnij, że nadal umiem zatrzymywać ludzi. Przypomnij to wszystko, co o sobie zapomniałam. Wystarczy żebyś bywał i żebym nie musiała nic mówić, żebyś po prostu wiedział, jak się ze mną obchodzi.
|
|
 |
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało. Co bym zmieniła. Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciw mnie po turecku i wpatruję się we mnie tymi swoimi piwnymi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję.
|
|
 |
Tyle razy pogardzono moimi uczuciami, że nauczyłam sie gardzić czyimiś.
|
|
 |
W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała
|
|
 |
|
I siedzę i patrzę i czekam bo chyba od zawsze na coś czekam. I coś mnie zjada od środka i boli, jakbym miał raka. I nie wiem co mam robić, czy z okna skakać czy siedzieć i płakać, bo oszukali mnie kurwy, śpiewali, że świat jest piękny, uwierzyłem, jaki ja byłem durny. Dali mi przepis na życie kiepski jak kiepskich życie, straciłem czas i chyba umarłem. I siedzę tak sobie, martwy i zimny jak lód, i brakuje mi ciepłych słów. I idę dalej umierać sam z niebem, i wcale nie kocham Ciebie.
|
|
 |
Rosła we mnie rozpacz, zatykała mi klatkę piersiową tak, jak kłaki zatykają filtr od odkurzacza, rozpychała mi przełyk, właziła do ust
|
|
 |
|
Bez Ciebie całe niebieskie sklepienie uderza we
mnie swoją ogromnością i wbija w ziemię. Nie
potrafię wstać, bo jego ciężar wciąż pcha mnie
w dół. W końcu poddaje się i popadam
głębiej i głębiej w glebę żłobiąc depresję. A to
już ciemna strona raju gdzie nie ma gwiazd i
Słońca, jest świat, który przypomina zepsuty
telewizor. Jest szary, monotonny, niezmienny,
szumi tak, że doprowadza do obłędu, a czy nie
to jest powodem samobójstw naszych serc? A
więc skarbie, chcesz by moje serce podcięło
sobie nerwy i zmarło zamykając na zawsze
swoje wnętrze byś nigdy nie wypłynęła z niego
jak krew i życie?
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę?
Pustka. Taka chwila, kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w sufit, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka.
A ty nie robisz nic, Po prostu się przyglądasz.
|
|
|
|