 |
Miało być przecież tak pięknie, powtarzam.. miało. Przynajmniej był taki plan, a wyszło, jak zawsze.
|
|
 |
Nie ma mnie, znaczy jestem, znaczy, cholera, siedzę tu ale jest mnie trochę mniej we mnie, rozumiesz? No pewnie nie, nieważne, ja wiem, ja zawsze wiem, zawsze za dużo i to wtapia się we mnie, rozgrzewa, żyje i się pali, za każdym razem się pali. Mówię sobie "przestań" ale nie przestaje i odchodzę i wracam, zastanawiam się po co ale chyba dlatego, że wlewasz we mnie trochę wody, próbujesz gasić, coś zrobić, mógłbyś robić to dalej ale zaczekaj.. zrobiło się mnóstwo dymu, nic nie widzę, jestem przytłoczona, nie mogę oddychać i pierwsza myśl "uciekaj przez okno" ale kurwa nadal tu jesteś, jak odejdę to się zaczadzisz. Okno Ty okno Ty, kurwa, nie mogę, umrę z niedopowiedzenia.
|
|
 |
Przekonasz się czym jest samotność kiedy Twój dom nie będzie już tym samym domem. Kiedy słowa ludzi będą obojętne, a ich obecność pozostanie przez Ciebie niezauważona. Będziesz jak zagubiony okręt na morzu w samym środku szalejącej burzy. Będzie brakowało Ci jednej osoby, tylko jednej, ale żadna inna nie zapełni tej pustki, nie wpasuje się w dziurę jaka siedzi w Tobie. Samotność w tłumie ludzi, to brzmi tak przerażająco, jak nieuleczalna choroba. Patrzysz na innych, ale nikogo nie widzisz. Masz wrażenie, że i Ciebie nikt nie widzi, nie słyszy. Samotność pożera Cię od środka, świat jest szary, a Ty tak mocno stęskniony za kimś kto był tutaj przy Tobie. Tylko dlaczego odszedł? Samotność to pytania bez odpowiedzi, to łzy, to pustka. / napisana
|
|
 |
Jestem zepsuta przez ludzi, nie umiem już z nimi żyć.
|
|
 |
“Nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. Jesteśmy bandą przyspawanych do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Zamiast przeżywać cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę.” Jakub Żulczyk
|
|
 |
Przekonasz się czym jest samotność kiedy Twój dom nie będzie już tym samym domem. Kiedy słowa ludzi będą obojętne, a ich obecność pozostanie przez Ciebie niezauważona. Będziesz jak zagubiony okręt na morzu w samym środku szalejącej burzy. Będzie brakowało Ci jednej osoby, tylko jednej, ale żadna inna nie zapełni tej pustki, nie wpasuje się w dziurę jaka siedzi w Tobie. Samotność w tłumie ludzi, to brzmi tak przerażająco, jak nieuleczalna choroba. Patrzysz na innych, ale nikogo nie widzisz. Masz wrażenie, że i Ciebie nikt nie widzi, nie słyszy. Samotność pożera Cię od środka, świat jest szary, a Ty tak mocno stęskniony za kimś kto był tutaj przy Tobie. Tylko dlaczego odszedł? Samotność to pytania bez odpowiedzi, to łzy, to pustka. / napisana
|
|
 |
Mogłabym powiedzieć, że to był dobry dzień. Wpadły dobre ocenki, ludzie nie irytowali aż tak bardzo, trochę się pośmiałam na przerwach. Wystarczyło, że weszłam do swoich czterech ścian, nie zdjęłam nawet butów, tylko usiadłam i zaczęłam lamentować z bezradności. I ostatnio nie wiadomo, jakby było dobrze, każdy dzień się tak kończy, nawet w weekend. Już nie wytrzymuję, już chcę uciec od samej siebie.
|
|
 |
Niczego dobrego dla siebie nie mogę dostrzec, bo wszystko się rozsypało, jak domek z kart.
|
|
 |
Nigdy nie pozwolę ci upaść.
|
|
 |
Niedosyt, emocje, niepewność strach. Tak wiele myśli skrywało się za wszystkim co nieuniknione. Wyrzuty sumienia stały się silniejsze niż przypuszczałam, że mogą być. Zaatakowało mnie wszystko od środka. Uciekłam więc w pracę, to pozwoliło mi choć na chwilę się oderwać od tego co było. Od tego co wciąż idzie za mną. Czuję się źle, bo oszukuję samą siebie. Czuję się beznadziejnie, bo na nowo nie umiem sprostać wyzwaniu jakim jest bycie przyjaciółką na dobre i na złe. Nie umiem powiedzieć nic co mogłoby usprawiedliwić moją ciszę. Lecz czy ja chcę to robić? Nie, nie chcę się usprawiedliwiać, nie chcę mówić o mojej ciszy, o milczeniu, które stworzyłam. Nie chcę kłamać, nie chcę mówić również prawdy. Boję się, że moja cisza zniszczy to czego długo szukałam. Boję się, że stracę to na co czekałam całą wieczność. Bo jestem zdolna do niszczenia swojego życia, mam dar, którego ludziom często brakuje. Niszczę to na czym mi zależy, a później zatracam się w syfie swojej egzystencji.
|
|
 |
Wyzwoliłam się od przeszłości, pozwoliłam jej odejść. Zaczęłam nowe życie już dawno bez tego co kiedyś mnie męczyło. Czasami tylko powróciły dawne wspomnienia i parę osób z przeszłości przetoczyło się przez moją teraźniejszość. Lecz to nie było nic na stałe, każdy odchodził bezpowrotnie zostawiając wyłącznie krótkotrwały ślad po sobie. Bałam się, że ich powroty mnie zniszczą, że nie pozwolą mi normalnie funkcjonować. Nie miałam pojęcia, jak mój strach potrafił mnie sparaliżować tylko i wyłącznie dlatego, że czułam się źle sama z sobą. Wydawało mi się, że jestem słaba, że ulegnę przeszłości, że pozwolę jej wygrać ze sobą. Nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Stałam się silniejsza niż kiedykolwiek byłam. Zyskałam coś czego nie umiałam zdobyć wcześniej. Zdobyłam wolność, w której nareszcie czuję się bezpiecznie.
|
|
|
|