|
|
patrz za parę miesięcy minie już dwa lata odkąd jesteśmy razem. wspólne wakacje, święta, praca, szkoła zbliżyły nas do siebie wystarczająco mocno żeby uznać to za prawdziwy związek, taki w którym dwie osoby kochają się, wspierają, a kłótnie nic nie zmieniają może tylko przez własną głupotę szarpią nam nerwy. melanże w które potrafiliśmy polecieć przez okrągły tydzień zamiast siedzieć w szkole i poprawiać zagrożenia kończyły się nie tylko kacem, ale i ryciem bani na chacie że zawalimy ten rok. kupowanie sobie prezentów typu "kupujemy sobie coś czy klepiemy się z idziemy w balet?" zazwyczaj kończą się baletami. związek można określić jako dojrzały z często wplatającymi się gówniarskimi zachowaniami z których raczej nie chcemy wyrosnąć pomimo dziewiętnastu lat na karku. kocham go, wiem że mogę na nim polegać zawsze w jakiej sytuacji bym niebyła to on poda mi łape i odpalonego jointa. ' why.
|
|
|
cel już mam, jeszcze tylko muszę poszukać motywacji.
|
|
|
'nawet sazczęściarz czasem ma doła.'
|
|
|
przepraszam za wszystko, ale to wszystko jest tak cholernie popierdolone.
|
|
|
co mnie nie zabije, to zrobi ze mnie zimna suke.
|
|
|
|
Nie będę za Tobą płakać. Nie zamknę się w pokoju i nie puszczę melancholijnych piosenek, bo znowu Cię nie ma. Odszedłeś? Trudno, widocznie tak miało być. To nie to, że ja jestem niewystarczająco dobra, tylko Ty jesteś wystarczająco głupi, aby wybrać łatwiejszą opcję i po prostu pójść tam, gdzie nie trzeba się starać./esperer
|
|
|
jak masz osobę, która powie ci prawdę prosto w twarz, to właściwie nie możesz chyba niczego więcej oczekiwać.
|
|
|
jeszcze tylko pięć miesięcy i będę mogła zapomnieć o tobie, twoich cudownie niebieskich oczach, o twojej grze na gitarze, o tym jak mocno przytulasz, o widzeniu cię codziennie na korytarzu. w końcu będę mogła zapomnieć, rozumiesz? jaką to daje cholerną satysfakcje..
|
|
|
posiadanie miliona znajomych nie jest
cudem. cudem jest mieć kogoś, kto stanie
obok ciebie, gdy milion innych będzie
przeciwko tobie.
|
|
|
musze sie odkochac, zdecydowanie.
|
|
|
i najbardziej w tym XXI wieku denerwuje mnie to, że kiedy już coś sie spierdoli, to albo nie chce nam się tego naprawiać, albo boimy się tego odbudować, albo czekamy aż ktoś zrobi to za nas.
|
|
|
podobno jeżeli nie ma się szczęścia w kartach, ma się szczęście w miłości, ale co wtedy, kiedy w ani jednym ono nam nie służy?
|
|
|
|