 |
Widzę twoje oczy codziennie i każdej nocy
I chcę cię mieć, kochać aż do końca
Bądź na noc, bo chcę cię w moim życiu
I chcę cię kochać i nigdy nie sprawię, że będziesz płakać / Fly Project - toca toca
|
|
 |
Widziałem Cię dzisiaj na mieście, Twój wzrok mówił bierz mnie
|
|
 |
|
Nie czekaj, aż napisze. Może On wcale nie myśli o Tobie w taki sam sposób, jak Ty o Nim. Pewnie wyszedł teraz z kumplami i wróci późną nocą, a Ty nie jesteś Jego pierwszą myślą w żadnej minucie. Nie wspomina chwil z Tobą spędzonych, nie czyta dziesięć razy tych samych wiadomości, bo pewnie już dawno je usunął. Myśli o Tobie, jak o każdej innej dziewczynie minionej przed chwilą na ulicy. Co z tego, że wymieniliście parę uśmiechów, kilka słów i masę spojrzeń. Tylko dla Ciebie czas poświęcony dla Niego, znaczył dużo. To Ty starałaś się być tam, gdzie On powinien pojawić się w danej chwili. Ubiegałaś się o spotkanie z Nim, o krótką niezobowiązującą rozmowę. Ubzdurałaś sobie to wszystko. Chciałaś by Cię pokochał, byś była dla Niego wszystkim. Pragnęłaś być Jego całym światem, a On nawet nie starał się być w Twoim świecie.
|
|
 |
" I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz.
A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć "
|
|
 |
" Chcę mu powiedzieć, że dla mnie jest najlepszy i zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć. "
|
|
 |
Łza spływa po policzku, to nienormalne, to takie niewytłumaczalne, bo płaczę z utęsknieniem za czymś czego nigdy nie miałam. Jedna łza nie przyniesie ulgi, milczenie nie da ukojenia, krzyk w niczym nie pomoże. Rozmyty tusz spływa na blade nadgarstki, studiuję dokładnie każdą z linii papilarnych wierząc, że może to w nich odnajdę jakąś podpowiedź, cisza. Osnuj moje powieki snem delikatnym, tak przyjemnym, snem o Nim, o zapachu wanilii zmieszanej z kawą o poranku. Zabierz bezsenność tej nocy, tak pustej i markotnej, szeptającej coś o nieśmiałości ukrytej w zakamarkach mojej duszy i dłoniach ułożonych do modlitwy o szczęście. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
shyness kills chances for happiness | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
kochanie, mam prośbę . przekaż swojej lasce, że jak jeszcze raz zareaguje śmiechem na mój widok, to tak jej wyjebie, że pomyli wakacje z feriami zimowymi . i się skończy, NARODOWY DZIEŃ OCHRONY KURESTWA .
|
|
 |
w ostatnim czasie zaczęłam zauważać też pozytywne aspekty życia, nie wszystko było takie złe w momencie, gdy wreszcie uwolniłam się od przeszłości, nadszedł chyba moment, kiedy mogłam pójść naprzód tylko nie wyobrażałam sobie za bardzo z kim u mojego boku. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
nie wiedziałam jak to się skończy, nie wiedziałam, co będzie dalej, ale mimo wszystko wiedziałam, że cokolwiek się wydarzy to ona będzie przy mnie, to w najgorszym wypadku skończymy razem objadając się pizzą i zapijając smutek procentami przy jakieś banalnej komedii romantycznej. to się nazywała przyjaźń. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
wybór między niepewnością, a pewnością był trudny, przecież nikt mi nie powiedział, co da mi szczęście. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|