 |
o moje źrenice będą odbijały się miliony kolorowych zniczy. pójdę tam sama, gdy już będzie cicho i pusto. gdy to miejsce przestanie być przeludnione. zapalę kolejna lampkę w kształcie serca i starannie położę ją na jednym z wolnych miejsc. uklęknę , nie dlatego, że muszę , ale na sam widok kolana same nie wytrzymają tego napięcia. spróbuję wydusić z siebie choć krótką modlitwę o jaką od dawna zabiegam, ale wiem, że nie dam rady wypowiedzieć żadnych słów. łzy wypowiedzą się za mnie, znów podejdzie jakaś przypadkowa osoba i spyta, czy wszystko w porządku. ale nie zaprzeczę, przytaknę mówiąc żeby zostawiła mnie samą. i znów najbliższe kilka godzin poświęcę na zadręczaniu się, na proszeniu Boga, albo i przeklinaniu Go. na braku możliwości podziękowania Jej za dotychczasowe dzieciństwo. za zbyt szybką śmierć. za nie wykazanie się w zupełności, jako Matka. po prostu dziś duszą umrę razem z Nią. [ yezoo ]
|
|
 |
bałam się tam podejść i spojrzeć w oczy Jego rodzinie. bałam się zapalić znicz, który miał symbolizować moją pamięć. bałam się kolejnej kłótni z ludźmi dookoła. podeszłam bliżej i klękając, łzy mimowolnie popłynęły mi z oczu. Jego mama podeszła ciepło mnie przytulając. ' pamiętaj, że wciąż jesteś dla mnie jak córka ' , powiedziała po czym została odsunięta przez głowę rodziny - ojca. ' jak masz czelność się tutaj pokazywać ? to nie On powinien tutaj leżeć, tylko Ty. Ty miałaś gnić w tym piachu, to Ciebie miała witać i żegnać tutaj rodzina. ' . wstałam, pogardliwie patrząc Mu w oczy. ' kochałam Go ' szepnęłam, po czym przebijając się przez tłum ludzi uciekłam jak najdalej. [ yezoo ]
|
|
 |
dziś wejdę w jedno z tych miejsc, które dotychczas były dla mnie czymś niemożliwym. z oparciem wielu przyjaciół przekroczę próg jednego z większych cmentarzy w tym mieście. sprawnym krokiem będę dążyła w jednym, upragnionym celu. jesienne liście gdzieniegdzie będą mi uniemożliwiały przejście, ale to nic - powiedziałam sobie, że muszę. a gdy już dojdę pewnie będą próbowała się wycofać. spojrzę na wyryte inicjały na grobie i padając głośnym szlochem w ramię jednego z przyjaciół, spytam ' dlaczego ? ' . [ yezoo ]
|
|
 |
najbardziej boli pustka. brak czegoś, co zawsze było Nam dobrze znane. to pomijanie czegoś, co dotąd znaczyło bardzo dużo. to omijanie miejsc, które mają Nam przypomnieć. to brak komunikacji z osobami, które lubią wspominać. to brak jakiegokolwiek życia , gdy ciągle mijamy się z prawdą lub staramy się jej uniknąć. to ból jaki sobie sami sprawiamy i kwestia przyzwyczajenia, kiedy sami w sobie staniemy się masochistą. [ yezoo ]
|
|
 |
a jutro pójdę w tamto miejsce. zatrzymam się przy bramie, której nigdy nie byłam w stanie przekroczyć. spojrzę na mijających mnie ludzi. zapewne większość będzie niosła kolorowe znicze, inni różnego rodzaju kwiaty , a obcy przyjadą tu do rodziny. małe dzieci znów będą pałętać się pomiędzy grobami lub grzebać drobnymi rękoma w ziemi. starsze kobiety usilnie będą starały się znaleźć skrawek ławki do siedzenia, a ojcowie bacznie będą pilnować porządku przy pomnikach. wszystkie mamy wcisną swoim dzieciom ofiarną monetę w rączkę , a później razem będą oczekiwać na możliwość wrzucenia jej. a Ja ? bacznie będę obserwować wszystkie rodziny dookoła, usilnie się do nich uśmiechając. później uklęknę przy grobie i zapalając znicz szepnę ciche " brakuje mi Ciebie, mamo " . [ yezoo ]
|
|
 |
Teraz zrobię wszystko, abyś żałował.
|
|
 |
Pomyśl co byś zrobił gdybyś znowu się narodził. Ile byś zmienił gdybyś jeszcze raz to przeżył. Każdy nieraz źle wymierzył bo go poniosło. Nie ma co wspominać, to co było poszło.
|
|
 |
Dlaczego wszystko zaczyna się pieprzyć, kiedy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy szczęśliwi . ?
|
|
 |
żyć czy umierać ? Te pytanię zadaję sobie od kiedy nauczyłam, że miłość jest nie dla mnie.
|
|
 |
Kocham Cię to słowa w dzisiejszych czasach wypowiadane za każdym razem kiedy chce się uciszyć swoją " miłość " tak na prawdę nic nie znaczą.
|
|
 |
Wariactwo pierwszy krok do mnie ♥
|
|
|
|