 |
I chuj mnie obchodzi jak tym gardzą na wylot, przyjdzie czas pokażę dziwkom jak bardzo się mylą.
|
|
 |
ludzie potrafią bardzo szybko osądzać i nie potrzebują dowodów.
|
|
 |
- nie rób ze Mnie idioty. - nie muszę, sam sobie świetnie dajesz radę.
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
jesteś w błędzie jeśli myślisz, że kiedyś będę w stanie Cię zapomnieć. nieważne, czy miną dwa, czy cztery lata. czy będę miała już pracę, lub będę studiować. może już wyjdę za mąż i urodzę dwójkę wspaniałych dzieci. albo zamieszkam w pięknym domu z basenem. jeśli się zestarzeję, albo zacznę wychowywać wnuki. albo w ogóle wyjadę z tego miasta. ja nie zapomnę, nigdy. bynajmniej nie człowieka, który w jakimś stopniu pokazał Mi czym jest życie i jak wpoić do niego miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
tak, wali Mnie już do reszty. uczę się w weekend. w tygodniu zaliczam imprezy. słodzę ogórka na kanapce. przyjęłam sobie tradycję, że do Kościoła będę zaglądać w środy. zaprzestałam oglądania swoich seriali. nie czytam już żadnych książek ani gazet. zwiększyłam dzienną dawkę papierosów . piję tylko soki o smaku pomarańczy. maluję paznokcie na czarny, a włosy tylko na czerwony. a i jeszcze jedna, nowa życiowa zasada - kocham tylko Jego, na zawsze. przecież tak sobie obiecywaliśmy. [ yezoo ]
|
|
 |
nie ufam ludziom. nikomu. rodzicom. przyjaciołom. Jemu. każda z osób, jaka kiedykolwiek mogła Mnie bliżej poznać jakoś Mnie uraziła. w jakiś sposób zrobiła sobie u Mnie kreskę. nie ma kogoś, kto w pełni był w stosunku do Mnie lojalny. nie ma ludzi prawdomównych i tych, co idealnie dotrzymują tajemnic. nie ma szczerych i pomocnych. dlatego wolę wygadać się pralce. [ yezoo ]
|
|
 |
mogłabym być przykładniejsza. mogłabym lepiej wykonywać swoje obowiązki. staranniej dbać o jedyną roślinę w pokoju. częściej dokarmiać rybki w akwarium. wychodzić z psem na spacer. mogłabym przyłożyć się do nauki. poprawić swoje zachowanie względem nauczycieli. mogłabym chociaż raz pozmywać po obiedzie, wyręczając zapracowane ręce mamy. pójść do brata i pokopać z Nim w piłkę. mogłabym w końcu dokończyć czytanie książki, lub kontynuować oglądanie filmu, który przerwałam w połowie Jego trwania. mogłabym rzucić papierosy i ograniczyć alkohol. ale po co? jeśli sens tego wszystkiego odszedł wraz z tym, gdy ktoś cholernie ważny dla Mnie zabrał wszystko, co dotychczas było przeze Mnie nazywane życiem. [ yezoo ]
|
|
 |
bywają takie dni, kiedy wszystko potrafi doprowadzić Mnie do szału. kierowca, który nie zatrzymał się na pasach, na których przechodziłam. brak ulubionych płatków w sklepie. koniec paczki fajek. obojętność przyjaciół. nie zamknięcie drzwi przez mamę wychodzą z Mojego pokoju. brak dojazdu na planowaną imprezę. katar. no i przede wszystkim On. odwieczny problem, który dręczy nie tylko Mój umysł, ale i serce. [ yezoo ]
|
|
|
|