 |
czasami mam wrażenie, że nie żyję. że moje życie jest jakąś denną kopią, kopii. stoję obok. słyszę, czuję. ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie żadnej reakcji. tak jakbym stała obok ciała. moja podświadomość ma włączony tryb czuwania, ten który nie pozwala mi na racjonalne myślenie. ten, który wyprał mnie z uczuć dokładnie tak jak pierze się swoje ulubione jeansy.
|
|
 |
kochaj mnie za inteligencje, poczucie humoru i wrodzoną subtelność. na moim tyłku kiedyś pojawią się rozstępy, a piersi w końcu przestaną się bronić przed grawitacją.
|
|
 |
przychodzi moment, kiedy przestajesz marzyć o siedzeniu na huśtawce podczas deszczu z różową wstążką we włosach. kiedy jedyne na co masz ochotę to filiżanką japońskiej herbaty, która pobudza każdy z Twoich zmysłów. nareszcie potrafisz rozdzielać ludzi którzy Cię ranią na tych, którzy nie, są Ciebie warci i tych dla których warto cierpieć. w końcu rozumiesz, że milczenie jest jedną z najbardziej perfidnych rodzai kłamstw. zaczynasz rozumieć, że musisz cierpieć w ciszy bo nikt nie będzie współczuł Twoim łzom, które zgotowałaś sobie na własne życzenie. dorastasz. machasz dzieciństwu dłonią na pożegnanie, mając świadomość że uciekło niemal bezpowrotnie.
|
|
 |
a kiedy potrzebuje wsparcia, nikogo obok mnie nie ma.
|
|
 |
ciągle za tobą tęsknie, widzę twoją twarz, nagle pojawiasz się, potem znikasz.
|
|
 |
dwa ciała, jedno uczucie.
|
|
 |
gdy wszyscy cię zostawią, uświadamiasz sobie, kto tak naprawdę jest twoim przyjacielem.
|
|
 |
widzisz? wszystko się zmienia- świat, ludzie, ja i Ty..
|
|
 |
i jakby się tak głębiej zastanowić, to dochodzę do wniosku, że Cię naprawdę kochałam.
|
|
 |
Strach, nadzieja, strach, nadzieja...czy tak będzie zawsze ?
|
|
 |
jak to pięknie byłoby razem stracić samotność..
|
|
 |
I tylko czasem po policzku spłynie łza, gdy przypomni sobie, jak kiedyś było między nimi.
|
|
|
|