 |
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło.
Tak bardzo się starała, żeby to minęło.
Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk.
Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków,
jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości.
Nie udało się.
Owszem, może i o nim zapomniała,
ale wcale nie przestała go kochać.
|
|
 |
ta cholerna obojętność , która jest tak cholernie udawana.
|
|
 |
Kamienie na drodze? Weź je wszystkie, kiedyś zbudujesz z nich zamek.
|
|
 |
Jesteś tylko głupią myślą w mojej głowie
|
|
 |
a Ona tak cholernie za nim tęskniła ...
|
|
 |
chciałabym cofnąć czas,jeszcze raz spróbować to naprawić,żebyśmy byli tylko ty i ja na zawsze,na zawsze byli razem...
|
|
 |
a my, a my to się już prawie w ogóle nie znamy.
|
|
 |
Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to?
|
|
 |
jednego nauczył mnie perfekcyjnie, tęsknić .
|
|
 |
nie zadzwonię do Niego. nie, kiedy pretekstem jest usłyszenie Jego głosu, bo doskonale wiem, że po "słucham", które padnie z słuchawki, załamie mi się głos. rozłączę się, nie powiedziawszy Mu o tym, że czuję, jakbym miała zaraz rozsypać się na elementy wręcz mikroskopijnych wielkości, że wszystko wewnątrz mnie krzyczy żalem o to, iż nie daje żadnych znaków życia, podczas gdy każdy narząd choruje na tęsknotę.
|
|
 |
łudzę się. wciąż sobie wmawiam, że ciągłe zajmowanie czasu pozwoli mi zapomnieć. szukam tego największego biegu w życiu, adrenaliny, która obejmie całą moją psychikę tak, by nic więcej się w niej nie zmieściło. obieram priorytety, pochłaniam książkę za książką, z zapałem podchodzę do treningów. wypruwam z siebie siły tak, by zmęczenie pozwalało mi zasnąć natychmiast, bym nie leżała bezczynnie. rozumiesz - nie chcę mieć chwili, by móc pomyśleć, że w tym gnaniu nie wiadomo dokąd, jesteś mi potrzebny.
|
|
 |
dążąc do marzeń , dorastamy .
|
|
|
|