| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | uwielbiam patrzeć jak te wszystkie laski szalejące na punkcie mojego brata, próbują zwrócić na siebie jego uwagę, a On ma je wszystkie w dupie i jest zapatrzony tylko w swoją dziewczynę. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | deczyliśmy blanty, dziennie po kilka gram, jak gram na apetyt, to dziś tak mam i dziś ich znam, i wciąż to robią. wróćmy do czasów skąd mam historię swoją. /sobota |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zapominam o ludziach, odsuwam się i znowu wracam do mojego zakątka, gdzie jestem tylko ja. Nie chcę się spotkać, nie chcę wyjść. Wolę być sama. I znów tworzę błędne koło. Bo gdy poziom samotności dotknie krytycznej granicy, ja znowu poznaję nowych ludzi  na czatach, forach czy pingerze. I tak jest ciągle. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czuję się jak więzień. I co z tego, że dookoła mnie  nie ma krat? Kraty są we mnie, w mojej głowie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Płacz mi zawsze pomaga. Płaczę, nawet kiedy nie wiem, dlaczego płaczę. Potrafię płakać nad obrazkiem w gazecie lub kiedy dowiem się o czyimś dobrym uczynku albo słuchając muzyki czy też w ogóle bez powodu. Zdaje się, że to symptom pewnej odmiany nerwicy o skomplikowanej łacińskiej nazwie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Niepoukładane myśli, wszystko się miesza. Nadal się boję, nie mogę spać po nocach, ściska mnie w brzuchu ze strachu. Nowe tereny, nowi ludzie, nowe życie. Nie jestem pewna czy zmiany wyjdą mi na dobre. Nie chcę ich. Mój pokój to jedyne miejsce na Ziemi, w którym czułam się bezpiecznie. Poza jego ścianami czai się zło. Ludzie chcący zrobić mi krzywdę, co nie jest trudne, wystarczy krzywo spojrzeć. Jestem słaba, można mnie złamać jednym, małym ruchem. Zawsze tak było, naiwna. I do czego doprowadziła mnie chęć niesienia wszystkim dookoła pomocy? Muszę teraz walczyć z własnym słabościami, nałogami, samą sobą. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie umiem. Boję się ludzi, boję się świata. Gdy tylko znajduję się w nieznanym miejscu, ściska mnie w gardle i czuję ciśnienie wywierane przez łzy, chcące wydostać się na zewnątrz. Ogarnia mnie paraliżujący strach. Panika uniemożliwia mi wykonanie najprostszych czynności. To chyba jakieś upośledzenie. Jestem niedorozwinięta? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Rozmazana plama - sama dość często odnoszę wrażenie, że nią jestem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nieszczęścia są jak serwetki. Ciągniesz jedną, wyciągasz dziesięć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                                    |   | a kiedy nadchodzi noc, siadam na łóżku włączając w słuchawkach ulubiony bit, biorę długopis i przelewam własne myśli na kartkę. multum mało ważnych słów na jednym, marnym kawałku papieru, piszę o wszystkim jak i zarówno o niczym. punktem tego co tworzę jest życie i on, tak dając mi natchnienie, podprowadza słowa, w których zawarta jest cała prawda. / endoftime. |  |  |  |