 |
A serce, które do tej pory było wciąż uciszane, zabiło z nadzieją.
Nie potrzebowało słów.
|
|
 |
Nie rozpieszczaj mnie za bardzo bo ucieknę szybko
chcę czuć Cię blisko,ale chcę też oddychać
Nie pytaj co robię,daj mi trochę wolności
bo każdy z nas dąży do samodzielności
Trochę uczćiwości i wierności wymagam
musisz się z tym liczyć jeśli chcesz się postarać
Nie traktuj jak zabawkę ale traktuj jak kobietę
bo choć mam panczlajny delikatność też mam przecież
Chcesz mieć plastik,to kup lalkę Barbie
bo nie jestem materiałem,który będzie zawsze fajny
Akceptuj moje wady,naucz się z nimi żyć
bądź zawsze sobą bo nie musisz się kryć
|
|
 |
' znów ten stan, że nie wiem co mam robić. niby wszystko gra i niby o to chodzi. '
|
|
 |
Są takie związki, że od razu wiadomo: klik - to jest ideał, wyjdzie im, to sprawa długoterminowa. Zwykle są to związki, w które wchodzi Twój były facet, z którym miałaś nadzieję jeszcze się zejść i jakaś obca dziewczyna.
|
|
 |
'pierwsza zależność jaka powinna zniknąć z tego świata, a mianowicie, to że zbyt często jesteśmy nikim dla tych, którzy są dla nas wszystkim'.
|
|
 |
'najtrudniej przemilczeć to, na co brak słów'.
|
|
 |
Nie piszę po to by bito mi brawa,
nie tworzę wielkiej twórczości o
czymś co jest mi obce. Ja po
prostu przelewam uczucia
i mówię o tym co mnie nurtuje .
|
|
 |
I gdy spojrzy na ulicy mężczyzna i jego
kąciki ust drgną ku górze w szeroki uśmiech
uznasz, że warto było siedzieć godzinę w łazience.
|
|
 |
Listopadowy Paryż. Idę ulicami w smutny deszczowy dzień,
którego nie ratują nawet świąteczne iluminacje.
Kiedy traci się miłość, traci się wszystko.
Unikam spojrzeń innych ludzi,
nie chcę patrzeć na całujące się pary,
na tych, którzy trzymają się na ręce.
|
|
 |
I nie cierpię być wyrzucana za drzwi.
Wolę wychodzić sama.
|
|
 |
Na imię miała Lo, po prostu Lo, z samego rana,
i metr czterdzieści w jednej skarpetce.
W spodniach była Lolą.
W szkole - Dolly. W rubrykach - Dolores.
Lecz w Jego ramionach była zawsze Lolitą.
|
|
 |
Butelka wina wypita nad wodą, zmąciła mi myśli
i do brzasku siedziałam w księżycu pod białą brzozą,
uśmiechając się wszystkim nastepnym rankom,
i nucąc bez opamiętania wszystkie piosenki świata.
|
|
|
|