 |
|
Koniec miłości. Koniec mojego życia. Nie potrafiłabym przecież ukryć, że staczam się w otchłań bez dna, że rozpadam się na tysiące kawałków. Tyle różnych odcieni miłości, ale wszystkie ze sobą w harmoni.
|
|
 |
|
rzygamy swoją obecnością, mamy gdzieś nasze przysięgi, nie bardzo chce nam się udawać, że jest dobrze. ale jeszcze troszkę się kochamy, prawda?
|
|
 |
|
`Jest naprawdę ciężko. Wciąż o nim myślę. Mam już dosyć rad ‘przyjaciół’ o tym, żebym go w końcu olała i tyle, przecież niby samo przejdzie. Ale tak wcale łatwo nie jest. Przecież to była prawdziwa miłość. Tak była. Sam tak twierdził. Wierzyłam w to i nadal wierzę. Teraz robiąc nawet cholerne zadania z matmy, zamiast liczb piszę jego imię. Całymi dniami potrafię wypić litry gorącej czekolady skulona w gruby koc, siedząc przy oknie i przeglądając nasze zdjęcia. Ale mam nadzieję. Tylko ona daje mi siłę na życie w tym skomplikowanym świecie. A on wróci, prawda?
|
|
 |
|
Ostatni sms od Cb. Jakieś 3 dni temu. Piszesz, ze mnie kochasz, a potem nie odzywasz się tłumacząc, ze nie masz czasu ale to już nie ważne. Pamiętasz każde spięcie? Zawsze nic nie było ważne, bo Ty nie chcesz się kłócić, chcesz żeby było dobrze. A może ja chce wyjaśnić wszystko. Ale po co? Lepiej się żyje nie wiedząc niczego. Nie mam sił na kolejne kłamstwo. Kolejnego nie wytrzymam. Może kiedyś zrozumiesz co dzieje się w mych snach..
|
|
 |
|
przez ciebie przytyłam, mam myśli samobójcze i nie potrafię kochać. - co ja takiego zrobiłem.? - zostawiłeś mnie. moim jedynym przyjacielem była czekolada - przytyłam. zaczęłam wierzyć, w twoje słowa, w to jaka jestem beznadziejna - mam myśli samobójcze. zabrałeś mi serce - nie potrafię kochać. bo nie mam czym.
|
|
 |
|
teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. co się stało.!? zostawiłeś mnie, kretynie. papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a przekleństwa.? przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną Twoim odejściem.
|
|
 |
|
już nigdy nie pozwolę ci się do mnie zbliżyć. już nigdy mnie nie pocałujesz. już nigdy mnie nie dotkniesz. już nigdy mnie nie okłamiesz. już nigdy mnie nie zobaczysz..
|
|
 |
|
[.Ludzkość wymyśliła wiele sposobów samobójstwa. Ci, którzy próbują uśmiercić ciało, znieważają Boskie przykazanie na równi z tymi, którzy próbują uśmiercić swoją duszę, choć zbrodnia tych ostatnich jest mniej widoczna dla ludzkich oczu.
|
|
 |
|
Ludzkość wymyśliła wiele sposobów samobójstwa. Ci, którzy próbują uśmiercić ciało, znieważają Boskie przykazanie na równi z tymi, którzy próbują uśmiercić swoją duszę, choć zbrodnia tych ostatnich jest mniej widoczna dla ludzkich oczu.
|
|
 |
|
Lubię oglądać mój stary kalendarzyk w którym zaznaczałam, gwiazdkami, wszystkie dobre chwile . Gwiazdek ubywało, lata leciały, zaznaczałam tylko te dni bez łez . Kalendarzyk się skończył. Już ich nie zaznaczam . Tylko oglądam - wspominam. Czasem po policzku popłynie łza . Przytulam się do 'tamtych dni' i zasypiam . Budzę się a gwiazdki mam odbite na policzku, Chodzę z nimi dumnie przez cały dzień, Pokazuję że byłam szczęśliwa . Ludzie to widzą, dobrze tylko że nie dostrzegają daty przy gwiazdkach . Zobaczyliby że moje szczęście stare jest jak i te książki .
|
|
 |
|
Pijane usta dziewczyny mówią to, co chciałaby powiedzieć, gdyby była trzeźwa..
|
|
 |
|
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień. Nie utrudniaj mi tego. Nie wracaj.
|
|
|
|