głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zawszezraniona4

' dostała sms od niego   chodź tam gdzie zawsze   mam sprawe  myślała że to kolejny pretekst żeby ją wyciągnąć na dwór   było po godzinie 23   ale wyszła . poszła na ławkę w parku . to była ich ławka . gdy ona przyszła on już czekał na nią.na przywitanie chciała mu dać buziaka w policzek ale on się odsunął .   słuchaj mała   nie możemy już być razem   ja cię już nie kocham   ale nie płacz i nie histeryzuj tu że nie wytrzymasz bezemnie i że sie zabijesz. nie umiała wydusić jednego słowa   to był dla niej szok . łzy zaczęły spływać po jej policzkach . a on odszedł   zostawił ją samą . wracała do domu zapałaka jeszcze to do niej nie dotarło że on z nią zerwał   gdy przechodziła przez ulicę nie obejrzała się i auto ja potrąciło . gdy kierowca auta wyszedł z auta żeby zadzwonić po karetkę zobaczył że dziewczyna pisała sms a w treści było   nie umiem bezciebie żyć   żegnaj..

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

' dostała sms od niego " chodź tam gdzie zawsze , mam sprawe" myślała że to kolejny pretekst żeby ją wyciągnąć na dwór , było po godzinie 23 , ale wyszła . poszła na ławkę w parku . to była ich ławka . gdy ona przyszła on już czekał na nią.na przywitanie chciała mu dać buziaka w policzek ale on się odsunął . - słuchaj mała , nie możemy już być razem , ja cię już nie kocham , ale nie płacz i nie histeryzuj tu że nie wytrzymasz bezemnie i że sie zabijesz. nie umiała wydusić jednego słowa , to był dla niej szok . łzy zaczęły spływać po jej policzkach . a on odszedł , zostawił ją samą . wracała do domu zapałaka jeszcze to do niej nie dotarło że on z nią zerwał , gdy przechodziła przez ulicę nie obejrzała się i auto ja potrąciło . gdy kierowca auta wyszedł z auta żeby zadzwonić po karetkę zobaczył że dziewczyna pisała sms a w treści było " nie umiem bezciebie żyć , żegnaj.."

siedziałam na gadu jak co popołudnie. napisał .. serce w siódmym niebie.. nagle napisał   kotek  siąde później idę wyprowadzić psa.   Zadowolona słowem 'kootek' . już dawno tak się do mnie nie zwracał . zrobił się niedostępny. ja zmieniłam status na zaraz wracam   ubrałam kurtkę i buty i poszłam do parku gdzie zawsze spotykaliśmy się   gdy wyprowadzał swojego psa. na 'naszej ławce' siedział liżąc się z jakąś blondi . bez psa. Wróciłam i napisałam   taa. chyba sukę.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

siedziałam na gadu jak co popołudnie. napisał .. serce w siódmym niebie.. nagle napisał - kotek, siąde później idę wyprowadzić psa. - Zadowolona słowem 'kootek' . już dawno tak się do mnie nie zwracał . zrobił się niedostępny. ja zmieniłam status na zaraz wracam , ubrałam kurtkę i buty i poszłam do parku gdzie zawsze spotykaliśmy się , gdy wyprowadzał swojego psa. na 'naszej ławce' siedział liżąc się z jakąś blondi . bez psa. Wróciłam i napisałam - taa. chyba sukę.

bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne  naprawdę kocham Cię.. naprawdę.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne, naprawdę kocham Cię.. naprawdę.

 co mnie łączy z tą szmatą?   wspólny facet .

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

-co mnie łączy z tą szmatą? - wspólny facet .

  wyrzuć to  nie będę się powtarzał.   mruknął z gniewem  wiercąc mnie spojrzeniem na wylot. czekał  a ja jedynie zaśmiałam Mu się w twarz.   chcę nabyć tego cholernego raka płuc. chcę  choć ten jeden raz  być taka jak reszta  nie wyróżniać się. na coś trzeba umrzeć  nie? a ja bardzo  bardzo nie chcę  żeby po mojej śmierci wspominali:  ta  która umarła z miłości   bo dla mnie to raczej:  umarła przez Ciebie .   zaciągnęłam się podczas  kiedy mruknął coś o tym  że bredzę.   nie mogą kojarzyć mnie z Tobą. niech kojarzą mnie z tym rakiem  z fajkami i zdemoralizowaniem  bluzgami i wyparzonym językiem. byle nie z Tobą. nie z człowiekiem przez którego nie warto  wręcz nie wolno umierać  a który zrobił wszystko  by nie było najmniejszego sensu  aby żyć. skutecznie.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

- wyrzuć to, nie będę się powtarzał. - mruknął z gniewem, wiercąc mnie spojrzeniem na wylot. czekał, a ja jedynie zaśmiałam Mu się w twarz. - chcę nabyć tego cholernego raka płuc. chcę, choć ten jeden raz, być taka jak reszta, nie wyróżniać się. na coś trzeba umrzeć, nie? a ja bardzo, bardzo nie chcę, żeby po mojej śmierci wspominali: "ta, która umarła z miłości", bo dla mnie to raczej: "umarła przez Ciebie". - zaciągnęłam się podczas, kiedy mruknął coś o tym, że bredzę. - nie mogą kojarzyć mnie z Tobą. niech kojarzą mnie z tym rakiem, z fajkami i zdemoralizowaniem, bluzgami i wyparzonym językiem. byle nie z Tobą. nie z człowiekiem przez którego nie warto, wręcz nie wolno umierać, a który zrobił wszystko, by nie było najmniejszego sensu, aby żyć. skutecznie.

  idziesz ?     zapytał podchodząc do mnie a następnie wyciągnął w moją stronę ręke   nie idę     odpowiedziałam oschle po czym odwróciłam się w stronę kumpeli.   pewnie obrażaj się jasne !     zaczął krzyczeć na cały korytarz szkolny.   uspokój się ! świat nie kręci się tylko wokół Twojej osoby...inni też mają uczucia  chodź kurwa skrywają to gdzieś na dnie serca     mówiłam  kiedy po moich policzkach zaczęły spływać szklane łzy...chłopak milczał jak zaklęty po czym podszedł i przytulił mnie do siebie...po długiej ciszy usłyszałam jego szept   jebana miłość od dziś stawiam na przyjaźń   wyszeptał wypuszczając mnie z uścisku.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

" idziesz ? " - zapytał podchodząc do mnie a następnie wyciągnął w moją stronę ręke " nie idę " - odpowiedziałam oschle po czym odwróciłam się w stronę kumpeli. " pewnie obrażaj się jasne ! " - zaczął krzyczeć na cały korytarz szkolny. " uspokój się ! świat nie kręci się tylko wokół Twojej osoby...inni też mają uczucia, chodź kurwa skrywają to gdzieś na dnie serca " - mówiłam, kiedy po moich policzkach zaczęły spływać szklane łzy...chłopak milczał jak zaklęty po czym podszedł i przytulił mnie do siebie...po długiej ciszy usłyszałam jego szept " jebana miłość od dziś stawiam na przyjaźń " wyszeptał wypuszczając mnie z uścisku.

siedzieliśmy ekipą w ulubionej knajpie  świetnie się bawiliśmy. w pewnym momencie zauważyłam jego  idącego w naszym kierunku.   cześć wam.   uśmiechnął się  witając się z moimi kumplami. poprosili go  żeby się do nas przyłączył  usiadł na przeciwko mnie nie spuszczając ze mnie wzroku.   ej stary  podoba ci się co?   zaśmiał się kolega trącając go łokciem.   jak cholera.   wyjąkał.   nono  to na co czekasz? kuj żelazo puki gorące  zaraz może być za późno.   powiedział drugi.   miałem już swoją szansę  nie wykorzystałem  zjebałem wszystko.   syknął patrząc mi w oczy.   nawet kurwa nie wiesz  ile bym dał by znowu być blisko ciebie.   podniósł głos i wstając odpalił papierosa.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

siedzieliśmy ekipą w ulubionej knajpie, świetnie się bawiliśmy. w pewnym momencie zauważyłam jego, idącego w naszym kierunku. - cześć wam. - uśmiechnął się, witając się z moimi kumplami. poprosili go, żeby się do nas przyłączył, usiadł na przeciwko mnie nie spuszczając ze mnie wzroku. - ej stary, podoba ci się co? - zaśmiał się kolega trącając go łokciem. - jak cholera. - wyjąkał. - nono, to na co czekasz? kuj żelazo puki gorące, zaraz może być za późno. - powiedział drugi. - miałem już swoją szansę, nie wykorzystałem, zjebałem wszystko. - syknął patrząc mi w oczy. - nawet kurwa nie wiesz, ile bym dał by znowu być blisko ciebie. - podniósł głos i wstając odpalił papierosa.

stanął do mnie tyłem odpalając papierosa.   miałeś nie palić.   syknęłam.   miałaś być zawsze.   odburknął wzruszając ramionami. usiadłam na ławce czekając aż w końcu powie  po co chciał się spotkać.   działasz mi na nerwy  każdy twój ruch mnie drażni  nienawidzę twojego głosu  twoje spojrzenie doprowadza mnie do furii  wkurwiasz mnie cała. wiesz dlaczego? bo odeszłaś. zostawiłaś mnie  kocham cię i jednocześnie nienawidzę  ale brakuje mi ciebie  cholernie. nie radzę sobie  jedynie czego pragnę to twojej obecności w moim życiu.   powiedział zaciągając się szlugiem. usiadł koło mnie  wpatrzyłam się w jego zielone oczy a po ciele przeszły mnie ciarki.   czekałam na ten moment.   wyjąkałam i wtuliłam się w jego jasną kurtkę .

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

stanął do mnie tyłem odpalając papierosa. - miałeś nie palić. - syknęłam. - miałaś być zawsze. - odburknął wzruszając ramionami. usiadłam na ławce czekając aż w końcu powie, po co chciał się spotkać. - działasz mi na nerwy, każdy twój ruch mnie drażni, nienawidzę twojego głosu, twoje spojrzenie doprowadza mnie do furii, wkurwiasz mnie cała. wiesz dlaczego? bo odeszłaś. zostawiłaś mnie, kocham cię i jednocześnie nienawidzę, ale brakuje mi ciebie, cholernie. nie radzę sobie, jedynie czego pragnę to twojej obecności w moim życiu. - powiedział zaciągając się szlugiem. usiadł koło mnie, wpatrzyłam się w jego zielone oczy a po ciele przeszły mnie ciarki. - czekałam na ten moment. - wyjąkałam i wtuliłam się w jego jasną kurtkę .

Oglądałam jakiś romans kiedy drzwi mojego pokoju uchyliły się a zza nich pojawiła się sylwetka mojej mamy Masz gościa zanim zdążyłam zapytać o kogo chodzi w progu stanęła mama mojego przyjaciela Przyszłam bo uważam że powinnaś to przeczytać Wręczyła mi jakiś zeszyt coś w stylu pamiętnika.Gładziłam go przez dłuższy czas palcami zaciskając w dłoniach Przepraszam  że dopiero po 4 miesiącach od jego śmierci ze łzami w oczach pożegnała mnie tymi słowami wychodząc w pośpiechu z pokoju zostawiła za sobą niedomknięte drzwi.Otworzyłam gdzieś na środku Siedzieliśmy dzisiaj na ławce tylko ja i ona  wraz z nami bicia naszych serc i ciepłe oddechy wygasający w dłoni papieros i uśmiech na jej twarzy przerzuciłam kilka kartek w przód Jest dla mnie kimś więcej niż przyjaciółko ale spokojnie Boże nie dowie się o tym.Zraniłbym ją bo przecież każdy widzi we mnie tylko skurwiela łzy spadły na kartkę rozmazując atrament długopisu.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

Oglądałam jakiś romans,kiedy drzwi mojego pokoju uchyliły się a zza nich pojawiła się sylwetka mojej mamy-Masz gościa-zanim zdążyłam zapytać o kogo chodzi,w progu stanęła mama mojego przyjaciela-Przyszłam,bo uważam że powinnaś to przeczytać-Wręczyła mi jakiś zeszyt coś w stylu pamiętnika.Gładziłam go przez dłuższy czas palcami,zaciskając w dłoniach-Przepraszam, że dopiero po 4 miesiącach od jego śmierci-ze łzami w oczach pożegnała mnie tymi słowami,wychodząc w pośpiechu z pokoju zostawiła za sobą niedomknięte drzwi.Otworzyłam gdzieś na środku-Siedzieliśmy dzisiaj na ławce,tylko ja i ona, wraz z nami bicia naszych serc i ciepłe oddechy,wygasający w dłoni papieros i uśmiech na jej twarzy-przerzuciłam kilka kartek w przód-Jest dla mnie kimś więcej niż przyjaciółko,ale spokojnie Boże,nie dowie się o tym.Zraniłbym ją,bo przecież każdy widzi we mnie tylko skurwiela-łzy spadły na kartkę rozmazując atrament długopisu.

  nienawidzę cię.   syknął patrząc mi prosto w oczy.   że co?   zapytałam odkładając książkę.   nienawidzę cię za to jaka jesteś.   odburknął.   jaka jestem.   zadałam kolejne pytanie.   idealna  niezastąpiona. nie masz wad  dziwne nie? ja ich nie widzę. boję się tego dnia kiedy się rozstaniemy bo kiedyś taki przyjdzie  obydwoje pójdziemy w swoje strony. ułożymy sobie życie z kimś innym  a kiedy spotkam cię na ulicy z jakimś kolesiem serce pęknie mi na pół. głupia jesteś  cholernie głupia  że mnie kochasz. mnie się nie powinno kochać.   mówił ciągiem.   o czym ty w ogóle mówisz?   zaśmiałam się.   mam jedną ogromną wadę.   rzucił.   jaką?   zapytałam.   jestem uzależniony.   uśmiechnął się.   od ciebie.   dodał po chwili .

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

- nienawidzę cię. - syknął patrząc mi prosto w oczy. - że co? - zapytałam odkładając książkę. - nienawidzę cię za to jaka jesteś. - odburknął. - jaka jestem. - zadałam kolejne pytanie. - idealna, niezastąpiona. nie masz wad, dziwne nie? ja ich nie widzę. boję się tego dnia kiedy się rozstaniemy bo kiedyś taki przyjdzie, obydwoje pójdziemy w swoje strony. ułożymy sobie życie z kimś innym, a kiedy spotkam cię na ulicy z jakimś kolesiem serce pęknie mi na pół. głupia jesteś, cholernie głupia, że mnie kochasz. mnie się nie powinno kochać. - mówił ciągiem. - o czym ty w ogóle mówisz? - zaśmiałam się. - mam jedną ogromną wadę. - rzucił. - jaką? - zapytałam. - jestem uzależniony. - uśmiechnął się. - od ciebie. - dodał po chwili .

Przyszedł taki moment   kiedy spojrzał głębiej w moje oczy a dłonie zacisnął mocniej w swoich . Wiedziałam   że chce mi coś powiedzieć   widząc jak unoszą się jego wargi wzięłam głęboki wdech i delikatnie wypuściłam powietrze przykładając czoło do jego czoła   Chcesz mi o czymś powiedzieć ?   odchrząknęłam   zaczynając troszkę nerwowo rozmowę   Jesteś kobietą mojego życia  oszalałem   przerwałam mu   przykładając palec do jego ust   Proszę ..   wyjąkałam niemalże szeptem   Wiem co o tym myślisz   że to kolejne obietnice   ale zakochałem się w tobie   zrozum . Będę żył z tobą albo bez ciebie   łzy pojawiły się w moich źrenicach   powodując szybsze bicie serca   przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam . Chwytając mój podbródek dwoma palcami skierował ponownie spojrzenie w jego w oczy a uśmiech rozpromienił twoją twarz Zakochałem się w tym uśmiechu   daj mi go na własność   po chwili delikatnie musnął moje wargi dopiero wtedy poczułam czego tak na prawdę potrzebowałam.

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

Przyszedł taki moment , kiedy spojrzał głębiej w moje oczy a dłonie zacisnął mocniej w swoich . Wiedziałam , że chce mi coś powiedzieć , widząc jak unoszą się jego wargi wzięłam głęboki wdech i delikatnie wypuściłam powietrze przykładając czoło do jego czoła - Chcesz mi o czymś powiedzieć ? - odchrząknęłam , zaczynając troszkę nerwowo rozmowę - Jesteś kobietą mojego życia ,oszalałem - przerwałam mu , przykładając palec do jego ust - Proszę .. - wyjąkałam niemalże szeptem - Wiem co o tym myślisz , że to kolejne obietnice , ale zakochałem się w tobie , zrozum . Będę żył z tobą albo bez ciebie - łzy pojawiły się w moich źrenicach , powodując szybsze bicie serca , przytuliłam się do niego najmocniej jak mogłam . Chwytając mój podbródek dwoma palcami skierował ponownie spojrzenie w jego w oczy a uśmiech rozpromienił twoją twarz-Zakochałem się w tym uśmiechu , daj mi go na własność - po chwili delikatnie musnął moje wargi dopiero wtedy poczułam czego tak na prawdę potrzebowałam.

Setny raz słucham tej samej piosenki. Setny raz biorę telefon w dłonie i spoglądam na mały ekranik... setny raz błądzę oczami po nim w poszukiwaniu małej koperty z napisem 'Masz wiadomość'...

magdapolak1998 dodano: 28 stycznia 2012

Setny raz słucham tej samej piosenki. Setny raz biorę telefon w dłonie i spoglądam na mały ekranik... setny raz błądzę oczami po nim w poszukiwaniu małej koperty z napisem 'Masz wiadomość'...

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć