 |
To my kreujemy rzeczywistość , wystarczy wiara i możemy osiągnąć wszystko.
|
|
 |
Dwa różne światy, a mówią "Tacy sami" nikt nie widzi, że mur jest między nami.
|
|
 |
|
"Przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend."
|
|
 |
"To batalia, ale mam dar, widzę przody i tyły, chce pokolorować Wasz świat, jak farba po sufity, nie zawracam, napierdalam, patrz ja jestem w nie ukryty! Mania gotuje mi krew, tak że aż parzą mnie żyły!"
|
|
 |
"Szukając siebie w tym buszu, w znakach na niebie,
W kartki arkuszu, w pokrytej asfaltem glebie
Znajduję mniej odpowiedzi niż jest pytań
Prawda ukryta w rzeczywistości szarej jak tytan"
|
|
 |
Gdy rozmawiam z Tobą, jest mi lepiej.Gdy przytulasz, niczego mi nie brak.
W tym momencie jest mi źle.
|
|
 |
Chcę ci powiedzieć, że jesteś chyba jedyną osobą, która kiedykolwiek aż w takim stopniu mi zaimponowała. Że czasami zupełnie cię nie rozumiem i właśnie to budzi we mnie ciekawość świata. Że tak cholernie, przeogromnie mi na tobie zależy.
|
|
 |
moment, kiedy chcesz, żeby druga osoba Cię zdradziła bo wiesz, że bez tego nie umiesz pożegnać się do końca można porównać do detalicznego wbijania nóż w serce, nie mając odwagi się zabić, prosząc tą drugą osobę, żeby go przechwyciła.
|
|
 |
ironia polega na tym, że kiedy chciałam Cię widzieć, nie widziałam Cię wcale. a teraz, kiedy nie chcę Cię widzieć na oczy, widzę Cię cały czas.
|
|
 |
możesz siedzieć, odpalać jednego papierosa od drugiego, trzymając miedzy udami szklaneczkę wishkey, możesz omijać wszelakie lustra nie mogą spojrzeć na swoją zapuchniętą twarz, możesz wyć jak pies, i bić pięśćmi w lewą stronę klatki piersiowej. na nic, i tak nie usłyszy, i tak nie zadzwoni, i tak nie zapuka do twoich pierdolonych drzwi chociaż warowałabyś przy nich jak pies. bo przecież to robisz. siedzisz skulowa pod drzwiami obsesyjnie ściskając w ręce telefon. skulona jak pies, sponiewierana jak kundel. tak, sprowadził cię do postaci psa. i jeszcze raz tak, ty się na to zgodziłaś.
|
|
 |
być zmechaconą jak stary sweter, który ktoś wyrzucił na śmietnik bo był już niepotrzebny, zbędny, nieistotny, zwyczajnie zużyty. przez osobę, która była dla niego jak tlen, bo przecież to jego ciepłe ciało czuł, kiedy go zakładano, bo przecież tylko to uchraniało go od ciągłego, bezsensownego leżenia w szafie, przecież to było jego jedyne przeznaczenie i sens istnienia. a teraz sweter nie ma swojej logiki bytu, teraz nie istnieje wcale, byłam, jestem Twoim swetrem.
|
|
 |
"To było uczucie, które przygasiła codzienność.
I choć jakiś neuron wciąż powoduje skurcze serca,
To wiem, to już nie miłość, to tylko wspomnienia."
|
|
|
|