 |
DZIESIĘĆ MIESIĘCY BEZGRANICZNEGO SZCZĘŚCIA. ♥
|
|
 |
Nie mogę sobie dać rady. Ciągnie mnie. Tak jakby mnie coś omijało. Chwytam, muszę mieć – i znowu nic. I znów sięgam po coś nowego. Wiem z góry, że skończy się tak samo, ale nie mogę się opanować. Chwyta mnie, rzuca w coś, wypełnia mnie na chwilę i znów odrzuca, i pozostawia pustą jak głód, i znów powraca.
|
|
 |
"Dobrze, poczekam na Ciebie. Bo Ci ufam. Ale kiedy mnie zechcesz, będziesz chciał tylko mnie. I kiedy mnie weźmiesz w ramiona, będziesz myślał tylko o mnie. Rozumiesz, o co mi chodzi? (...) Możesz mi robić, co chcesz, tylko nie rań mi serca. Do tej pory wiele przecierpiałam, już więcej nie chcę. Chcę być szczęśliwa."
|
|
 |
Nie śpiesz się z tym odejściem ode mnie,
Bo nigdy nie starałem dla nikogo wcześniej sie
|
|
 |
Jak kamień w twarz
Twój zimny głos na mnie działa
To już nie ty
Nieznajomy ktoś
Pogubiłeś się
Mnie zgubiłeś też
I za rękę już nie trzymasz
Kiedy nie mam sił by dalej iść
Ciebie nie ma
|
|
 |
Nie szukaj mnie
Nie trzeba!
Gdy jestem - nie dostrzegasz
Gdy znikam, łzy wylewasz
A mnie nie ma
|
|
 |
Dzwonię do ciebie ale widzę, ze damo nie odebrałabyś nawet jakbym Ci dał godzinne sygnału
|
|
 |
Ale w łazience wszystko staje się jasne, taa
Bo tylko twoich tu kosmetyków w szafce brak
|
|
 |
Nie naprawiaj życia innym dorosłym. Zajmij się swoim. — Beata Pawlikowska
|
|
 |
Nie pierdol mi tu, rozbieraj się bez kitu
Pragnę cię zabrać na wycieczkę do szczytów
Na pierwsze mam Dyskrecja, na drugie Perwersja
Używane zamiennie, zależy jaka wersja
|
|
 |
"Pamiętam tylko, że zobaczyłam go i wiedziałam, że to musi być on, więc podeszłam i powiedziałam do niego: 'Chodź'.
I on poszedł, i został ze mną (...).
(...) wszystko było wspaniale, bo przecież u każdego 'wspaniale' wygląda mniej więcej tak samo.
(...) A potem wszystko zaczęło się pieprzyć, co jest dużo ciekawsze, bo u każdego wszystko zaczyna się pieprzyć odrobinę inaczej."
|
|
 |
Miałeś mnie nigdy nie zostawiać, a jednak od tak dawna już Cię nie ma. Nie słyszałeś mojego błagającego wołania, nie widziałeś moich łez bezradności. Obojętność zabiła wszystko, a ja tak bardzo pragnęłam abyś był obok mnie. Przecież miałeś mnie trzymać w ramionach, prowadzić jasną ścieżką do szczęścia, wspierać w trudnych chwilach, miałeś wieszać gwiazdy na moim niebie i odganiać burzowe chmury. Nie wiem co stało się z wszystkimi obietnicami, one chyba stopniały wraz ze śniegiem tamtej zimy, której odszedłeś na dobre. Nic nie tłumaczy tej pustki, ciszy oraz ciemności, która nastąpiła i która za żadną cenę nie chce odpuścić. Nie umiem bez Ciebie żyć, bo obiecałeś, że nigdy nie odejdziesz, a jednak wybrałeś tą drogę beze mnie. Udowodniłeś, że słowa to za mało, pokazałeś ból, ale nie powiedziałeś co zrobić z niechcianą miłością. Zniszczyłeś we mnie wszystko nie umiejąc mnie kochać. / napisana
|
|
|
|