 |
Daję Mu buziaka w policzek, a On przed "do zobaczenia" zawsze szepcze mi do ucha jeszcze krótkie "dziękuję". Za każdym razem na nowo dziwi mnie cudowny wydźwięk tego słowa w Jego ustach, będący melodią stanowiącą podkład do dalszego kroku. Mocno wtulam się w te szerokie ramiona - miejsce z którego codzienna rzeczywistość wyszarpuje mnie siłą. Nie chcę go zostawiać. Boję się, że ten cholerny los, czas, cokolwiek może zrobić coś przeciwko nam, a każdą sekundę chcę traktować jak ostatnią, maksymalnie chłonąc Jego obecność.
|
|
 |
Chcę kupować te upchane w mały kubeczek owoce i zjadać je na spółkę po kęsie z Tobą. Chcę prezentować Ci się w słynnych weneckich maskach i widzieć Twój uśmiech. Chcę obserwować ptaki unoszące się tuż nad laguną, czując wówczas Twoje palce przeplatające się z moimi. Chcę powiesić z Tobą kłódkę na moście zakochanych. Ciebie - tylko Ciebie brakuje mi pośród wąskich uliczek tego cudownego włoskiego miasta. I jeśli zapytasz mnie, czy mogłabym tam zostać na dłużej, kosztem powrotu tutaj, odpowiem, że nie, bo tu, właśnie tu, czekają na mnie ramiona, które w ostatnim czasie zaczęłam tak bezwarunkowo uwielbiać.
|
|
 |
I wiem, że znalazłam księcia z bajki .
|
|
 |
16 miesięcy z nim ajjj < 3
|
|
 |
Dziękuje Bogu za dzień w którym Cie poznałam < 3
|
|
 |
nie radzę sobie z uczuciami, zbyt często działam pod wpływem emocji. / samowystarczalna
|
|
 |
moje małe serduszko ponownie cierpi przez Ciebie, każdego dnia zostawiasz na nim co raz więcej ran i zadrapań, kiedy tak usilnie o sobie przypominasz, a później znów znikasz na kilka dni, gdybyś wiedział jak to boli, nigdy nie życzyłbyś tego największemu wrogowi, gdybyś wiedział jak bardzo jestem uzależniona od Twojej obecności, siedziałbyś teraz obok mnie, gdybyś wiedział jak wciąż Cię kocham - nie ogarnąłbyś tego, bo nawet mi jest ciężko to pojąć. / samowystarczalna
|
|
 |
znów Cię nie ma i jestem taka nieszczęśliwa, nie czuje nic, oprócz pustki, kolejny dzień bez Ciebie to jak szaleństwo i jutro już chyba oszaleje ostatecznie, albo umre, bo życie bez Ciebie i tak jest bez sensu. / samowystarczalna
|
|
 |
Pięćdziesiąty raz wybieram numer telefonu. Czekam aż odbierze, odpowiada mi poczta głosowa, na którą pragnę się nagrać, ale tak naprawdę nie wiem co powiedzieć. Może, że tęsknię. Może, że wariuję z zazdrości. Może, że cholernie się martwię. Słowa i tak nie ukarzą tego co czuję. Odpalam kolejnego szluga, moją głowę rozsadza niesamowity ból. Myślę, bo nie mogę przestać. Płaczę, bo jest mi źle i nie wierzę w czystość intencji osoby, którą kocham najbardziej na świecie. Nie radzę sobie.
|
|
 |
my nigdy nie mieliśmy łatwo, zawsze coś stawało na drodze do Naszego wspólnego szczęścia, zawsze kiedy byliśmy już tak blisko celu coś musiało się wydarzyć, ktoś musiał się w to wplątać, ktoś musiał Nas od nowa zniszczyć, któreś z Nas musiało zranić, ktoreś musiało pokazać swoją dumę, My - najbardziej pragnący mieć siebie każdego dnia, My - kochający siebie tak mocno mimo wszystkich zadanych sobie ran zawsze musimy mieć pod górke, której nie udaje Nam się przezwyciężyć, chyba już zdążyliśmy pogodzić się ze świadomością, że nigdy Nam się to nie uda. / samowystarczalna
|
|
 |
przecież pogodziłam się z tym faktem, przebolałam i przeanalizowałam wszystko centymetr po centymetrze, przyjęłam tak wiele do świadomości i wybaczyłam Ci każdy błąd, a gdy powinnam być Ciebie tak bardzo pewna, czuję, że odsuwasz się w niewyobrażalnie szybkim tempie. / samowystarczalna
|
|
 |
Ból przeszywa każdą komórkę mojego ciała i duszy. Drżę, zdając sobie sprawę z faktu, iż nie mogę okazać słabości. Chciałabym płakać, ale kanaliki łzowe odmawiają posłuszeństwa. Od nadmiaru słów, które mnie ranią, niszczę się. Rzygam udawanym szczęściem. Setny raz zadaję sobie jedno pytanie: Co znowu robię źle? Pragnę chwili spokoju. Tęsknię za chwilami beztroski, pewności i czystości uczuć jakimi mnie darzyłeś. Czuję, że my to przeszłość. Oczywiście kocham Cię nadal, ale miłość nie może wypływać z jednego serca.
|
|
|
|